Megaman Zero Game

Phanti

- Coz. Ale ogolnie cie zadowalal prawda? - Zapytal.

X

-No.. tak...-Powiedziała calutka czerwona

Phanti

- Okej! - Zawolal Hiver - Najwazniejsze, ze cie nie zaniedbywal, bo dostalby po tylku!

X

-Hehehehe... no to najważniejsze...-Zaśmiała się. Po tej wypowiedzi Hivera rozluźniła się

Phanti

- Coz. - Hiver usiadl na biurku. - Troche odetchnalem z ulga, bo juz myslalem, ze cos ze mna nie tak i dlatego mnie zostawilas.

X

-No co ty... jesteś najlepsza rzeczą jaka mi sie w życiu przytrafiła... nie licząc naszych pociech-Uśmiechnęła się do niego

Phanti

- A po malym skoku w bok, bede jeszcze lepszy, co? - Zapytal. Spojrzal na biust swojej narzeczonej.

X

-Skoku w bok?-Zapytała się

Phanti

- Chodzi mi o Axonna. - Odpowiedzial, machajac reka niecierpliwie. - Coz, niewazne. Mam nadzieje, ze jeszcze bede umial cie zadowolic, po Axonnie.

X

-A, już rozumiem... i sądzę że Ci sie to uda... tak myślę...

Phanti

- Ciesze sie. - Odpowiedzial z usmiechem i podszedl do Diany, po czym.....niespodziewanie zlapal ja za biust xD

X

-H-hej... ostrzegaj następnym razem, a nie niczym zabójca atakujesz-Odpowiedziała śmiejąc się w duchu

Phanti

- Oj. Wybacz. - Odpowiedzial, po czym znowu bez ostrzezenia zerwal z niej kurtke.

X

-Ty jesteś niereformowalny!-Krzyknęła uśmiechając się przy tym

Phanti

- Tak? Dobrze, juz nie bede. - Odpowiedzial i gwaltownie zsunal jej spodenki.