Megaman Zero Game

Phanti

-Niewazne - powiedzial spokojnie Hiver - Chyba sie do tego przyzwyczailem...Bleh. Nic nie poradze ze sie w tobie zakochalem. No, ale coz. Ponury Psychol ze mna wygral. Wiem kiedy sie wycofac.

X

-Weź go tak nie nazywaj... nie rozdwoje... co ja gadam...

I sie pojawił obok klon Sary

-I dla każdego mnie starczy! Ktoś chce mnie jeszcze?-i wybuchła śmiechem

Phanti

-Starczy uwiąd - powiedzial Hiver i lekko zasmial sie - Dobrze. Niech ci bedzie. Wygral ze mna normalny i zabawowy Doragon Vanargand. Ale chcialbym zebys zrobila dla mnie tylko jedna rzecz.

X

-Jaką?-Spytała sie zaciekawiona

Phanti

-Nah. Podejrzewam ze i tak sie nie zgodzisz. Chyba za duzo sobie zycze - opuscil lekko glowe.

X

-Ale mów. Co najwyżej sie obrażę...-czeka na odpowiedź chociaż chyba wie o co chodzi

Phanti

-Chcialbymzebysmniepocalowala - powiedzial szybko Hiver.

X

-Wiesz co? Szczerze mówiąc spodziewałam sie czegoś... odważniejszego. A jak?

Phanti

-Odwazniejszego? Uwierz mi, bardzo bym chcial, ale bylem pewny ze sie nie zgodzisz. A pocalunek. Heh. Jak najbardziej namietny.

X

-Wiesz co... mogłabym... a może potem byśmy sie pobawili w przebieranki albo coś... ehhhh... co ja gadam... pocałunek i koniec... to przez to że ostatni raz to robiłam jakieś... 3-4 lata temu...

Phanti

-No...Doragon by sie nie dowiedzial. Z tego co wiem to on zbyt chetny nie jest. Ale...e...ja nie bede naciskal - podszedl do niej i objal ja.

X

Zbliżyła swoja twarz do jego

-Z języczkiem czy bez?

Phanti

-Najlepiej z - powiedzial cicho - A po tym pocalunku bedzie cos jeszcze czy nie?...

X

-Zobaczymy, zobaczymy...

Zamknęła oczy, i go pocałowała... długo, namiętnie, z języczkiem...

Phanti

Hiver odwzajemnil pocalunek. Przy tym objal ja czule. Jego rece delikatnie masowaly jej plecy.