Megaman Zero Game

Phanti

Zaki usiadł na swoim krześle.

- Mamy obecnie dużo zadań. Jakie Cię interesuje?

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

-Może być jakieś zadanie gdzie trzeba znaleźć coś ważnego dla Hegemoni by umożliwić kupno czegoś do czego tacy jak ja wcześniej dostępu tutaj nie mieli. Może być też też zadanie gdzie w nagrodę będę mógł wybrać zbroję pełną czy coś, dostanę zniżkę w zbrojowni czy po prostu więcej E-C niż takie zwykłe misje, na pewno się coś takiego znajdzie prawda?-

Po tym długim monologu Kitsuro stoi z założonymi

Phanti

Zaki spojrzał na Ciebie...jak na Robala.

- Celest powinien lepiej dobierać kogo do nas przyjmuje. Jesteś pazerny. To zła cecha. Myślisz tylko o nagrodzie, nie o zadaniu. Myślisz o wynagrodzeniu, nie o służbę Hegemonii. Chodziło mi o rodzaj zadania, do którego najlepiej nadają się Twoje umiejętności... Zwiad, pilnowanie konwoju...to miałem na myśli - Widocznie się zirytował - Do tego Twoja arogancja... Twoja postawa. Te założone ręce. Zero szacunku do mnie. Do tego uważasz, że rekrut został by wysłany sam na odzyskanie czegoś ważnego? Zbyt przeceniasz swoje możliwości, a z tego co wiem to dopiero co zostałeś pokonany.- Prychnął z odrazą - Pazerność i arogancja. Cechy, których nienawidzę. Wyjdź. Ode mnie nie dostaniesz żadnego zadania. Najchętniej wyrzuciłbym kogoś takiego na zbity pysk by nażarł się piachu. Ale wola Celesta jest dla mnie rozkazem. Jednakże... - Odwrócił się od Ciebie - Szukaj pracy u kogoś innego. U mnie jej nie dostaniesz.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Otworzył szeroko oczy gdy usłyszał to co powiedział mu Zaki. Nie zauważył tego....Czyżby dostał od tamtego Reploida w łeb mocniej niż się spodziewał? Klęka na jedno kolano(NIE JAK DO OŚWIADCZYN)

-Proszę o wybaczenie. Po mojej przegranej chciałem jak najszybciej zdobyć ekwipunek dość dobry bym się zrehabilitował. Wygląda na to, że odbiło się to na moim zachowaniu. Szanuję pańską wolę, Zaki. Muszę nauczyć się pokory. Jeszcze raz najmocniej przepraszam, w wypadku naszego ponownego spotkania, to się nie powtórzy-

Czeka tylko na odpowiedź Zakiego, a następnie odchodzi i idzie w kierunku Celesta, wykonuje Ukłon i potem wyprostowuje się, trzymając ręce przy sobie i patrząc w dół, przypominając sobie, że osobie wyższej społecznie nie wypada patrzeć prosto w oczy.

-Zaki nie dał mi misji, z powodu moich błędów. Mogę tutaj dostać misję dla mnie?-

Phanti

- Co dokładnie Ci powiedział? - Zapytał zdziwiony Celest

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Zaczął streszczać to co powiedział mu Zaki

-Że jestem arogancki, pazerny, zbyt pewny siebie, że myślę bardziej o nagrodzie niż o służbie Hegemonii.... W tamtym momencie to była prawda, zbyt rozmyślałem o tym co muszę zdobyć by odzyskać to co straciłem gdy zostałem pokonany....Zaki wyrwał mnie z tamtego stanu tymi słowami i znów myślę normalnie, mogę ujrzeć błędy moich akcji.-

Odczekuje chwilę a potem znowu mówi

-Dlatego chciałbym dostać misję, dowolną, byleby przysłużyć się Hegemonii-

Phanti

- Słyszałem, że Dr.Malcolm potrzebuje jakiejś pomocy przy bateriach słonecznych. Zgłoś się tam.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Pokłonił się Celestowi

-Tak jest!-

Następnie udał się do baterii słonecznych

Matoi

(phantom jak możesz to dokończ bo coś x się nie odzywa a nie wiem co dalej mam robić, a mam pewien plan)
Matio Shiroi

po długiej wędrówce z ruin kryjówki docieram w końcu tutaj odnajduje celesta. witam się z nim z należytym szacunkiem. i od razu zdaje raport z misji.

X

Tyle dobrego, że powitanie, chociaż bliżej nieopisane, zostało oddane z należytym szacunkiem, bo przywódca nie wyglądał na zbyt zadowolonego. Jeno jednym machnięciem ręki pozwolił Matiowi odejść, więc chyba nie było aż tak źle.

Matoi

Matio Shiroi

pokłoniłem się jeszcze i zanim odszedłem zadałem pytanie.

- nie znalazła by się dla mnie o razu jakaś misja?? muszę się tylko wyleczyć i mogę wypełnić następną

<tym razem może jakiś zysk będzie... może..>

X

-Już chcesz skopać drugą?-Zapytał Celest, który ciągle się chyba gniewał na Matio-Zajmij się lepiej teraz swoim szkoleniem. Odpocznij trochę, i gdy uznasz, że jesteś gotowy, zgłoś się do mnie

Matoi

Matio Shiroi

wstałem z kolana i odezwał się twardym głosem innym niż zazwyczaj

-drogi celescie nie powodzenie misjo nie było moja zasługo a dowódców którzy kazali walczyć a nie dostać się do kryjówki, i jak już mówiłem na nagraniach było widać że jakiś reploid nie wiadomo z jakiej frakcji zabrał plany dużo przed tym jak ja tam wkroczyłem.

tu odwróciłem się w stronę drzwi i spokojnym głosem dodałem

-po tej misji doszedłem też do wniosku że chce się hmm...przebudować,zmienić na reploida zwierzęcego aby lepiej służyć hegemoni, wiec potrzebuje funduszy, a teraz przepraszam za mój brak szacunku i dowiedzenia.

poczekałem na odpowiedź następnie odwróciłem się do dowódcy pokłoniłem i wyszedłem w stronę szpitala

X

No i tego, no... dolazłeś!

Matoi

Matio Shiroi

wchodzę do budynku odnajduje celesta kłaniam się i mówię.

-wróciłem po misje.

i stanąłem prosto jak w wojsku na komendę baczność