Megaman Zero Game

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Przechodzi przez wszystko co potrzeba i podaje swoje dane by dojść do doktora Malcolma, następnie odrazu przechodzi do rzeczy.

-Djud, co ty na to bym poszedł na kolejną misję? Nagroda dowolna, albo kolejna zupka albo coś się załatwi, znajdzie się coś?-

Phanti

- Nie. Jestem zajęty. Scram. - Odpowiedział tylko.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

-Damn...Daj mi znać jeśli będziesz miał jakieś zadanie gdzie mogę się przydać.-

No to udał się na wielką przechadzkę...Aż do Wejścia do Lasu Notus. W końcu może go jeszcze bardziej zmutować albo znajdzie coś.

Phanti

- Chwila! Mój brat Troy może mieć dla Ciebie zadanie! Jest w Sali Szkoleniowej!

(Sorry, mam dziś gorączkę i mi się poje****)

Yasahiro

(Things like that happen, no problem)
Kitsuro Takahiro

-Dzięki, sprawdzę tam.-

No więc wychodzi od doktorka i idzie do sali szkoleniowej.

Matoi

Matoi Shiroi

rozglądam się za jakimś strażnikiem, budynkiem, cokolwiek co pozwoli mi odnaleźć doktorka

<ty chwila doktorek się nawet nie przedstawił...>

Naras

Matoi Shiroi

Znajdujesz centrum naukowe, przy zamkniętych do centrum drzwiach znajduje się interkom.

Matoi

Matio Shiroi

podchodzę do interkomu naciskam przycisk i mówię

-dobry tu Matio, dostałem misje od doktora z zielonymi włosami, niestety imienia nie znam nie przedstawił się

Naras

Matio Shiroi

-Zielone włosy? Taki zwariowany? To Malum... tu go nie ma. Mówił, że ma coś do załatwienia w punkcie dowodzenia.

Matoi

Matio Shiroi

-ok dziękuje

biegiem udaje się do punktu dowodzenia

Matoi

Matoi Shiroi

podchodzę pod interkom i mówię

- tu Matio przyszedłem do doktora Malum

Naras

Matoi Shiroi

-Hej, szczurek. Tutaj jestem!

Doktor Malum stał za tobą.

Matoi

Matoi Shiroi

wyciągnąłem dyskietkę tak aby ja zobaczył

- wejdźmy do środka, doktorku maulu

Naras

Matoi Shiroi

Pokazałeś mu dyskietkę i Ci ją wyrwał był diablo szybki.
-Szczurek za bardzo się rządzi... Wiesz co się stało z twoim poprzednikiem?

Matoi

Matoi Shiroi

- dopuść sobie tego szczurka chyba nie chcesz być 1 kto wyprowadzi mnie z równowagi. Tak wiem co się stało, wiem też że Prometeusz mógł zginać ale tego nie jestem pewien, wiec może jednak pozmawiamy gdzieś gdzie nie będzie nikt przeszkadzał?