Megaman Zero Game

Phanti

No to idziesz. I uuuu!!! Jest podłoga! I następne drzwi na końcu identycznego korytarza!

inraeratus

Regis

Rzuca się na kolana.

-Moja podłoga! MOJA PODŁOGA OJCZYSTA!

Okej, koniec sentymentów. Rzuca się długimi susami w kierunku drzwi, mając zamiar jak najszybciej dobiec do niech, nie wwalając się w nie przy okazji. A może...jak nic nie stanie mu na drodze...to wyskakuje na nie z kopniakiem! A jak!

Phanti

Znowu na coś nadepnąłeś. I znowu zaczyna się podłoga rozpadać. I...Uh oh! Ten korytarz jest znacznie szerszy! Ale zaczyna się od tyłu! Może dobiegniesz do drzwi!

inraeratus

Regis

-AAAAAAAAAAAAAHHHHHH!

Biegnie! Biegnie aż się za nim kurzy! BIEGNIE JABY GO CAŁE PIEKŁO GO NIŁO! BIEEEEEEEEEEGNIE! Gdy wyczuwa, że rozpadlina się zbliża - skacze! Byle dalej, byle szybciej, byle moc...eee, byle do drzwi. I Z KOPNIAKA! Szyyyyybciuteńko!!!

Phanti

Lipa. Twój miecz jest tak ciężki że Cię spowalnia. Nawet jak masz go na plecach. SPAAAAAADASZ! A raczej...zjeżdżasz na szczycie lawiny z piasku!

inraeratus

Regis

Adamant pod nogi. I jedziemy! Byle do ściany naprzeciw! Byle nim piasek opadnie na dno!

Phanti

(Failed. Brak akrobatycznych zdolności xD)

Wypieprzyłeś się. I do następnego pomieszczenia spadłeś...na głowę.

inraeratus

(ha?)

Regis

-Ha?

<HA!?>

Okej. Boli go głowa. Rozgląda się. Jak widać czystą zaje...eee nie zastąpi się wszystkiego, tak. Bywa.

Phanti

Cóż. Jest bardzo ciemno praktycznie nic nie widzisz.

inraeratus

Regis

Laptop on. Cóż m teraz się pokazuje?

<Podłoga. Podłoga. Podłoga.>

Phanti

I o dziwo jesteś w jakiejś duuużej jaskini. Baaardzo duuużej! Woooo!

inraeratus

Regis

Woo! Regis ma wycieczkę krajoznawczą! Bajer! Chodzi sobie wokół oglądając ziemię po której stąpa, ściany go otaczające, wreszcie zadziera głowę starając się przedrzeć wzrokiem przez ciemności i zlokalizować sufit.

Phanti

Nie widzisz sufitu. I w którą stronę idziesz? Bo z żadnej nie widzisz końca jaskini.

inraeratus

Regis

Rusza w kierunku przeciwnym do miejsca, z którego trafił. Trzyma się, powiedźmy, lewej ściany, aby uniknąć zbędnego chodzenia w kółko.

Phanti

(Jak lewej ściany jak...NIE WIDZISZ ŚCIAN?)

Idziesz..i idziesz... i idziesz. I dalej pustka!