Megaman Zero Game

jediyan

Staję lekko zaskoczony poczym szybko odskakuje i na wszelki wypadek celuje z p-10 w miejsce gdzie przed chwilą stałem.

X

I wyskakuje stamtąd... Reploid w zbroi podobnej do tej z Metroida, tylko że bardziej kurduplowatym, i zamiast działka ma... wiertło

-Siemanko!

jediyan

Będąc trochę podejrzliwy dalej celuje w niego z p-10.
- Z kim mam "przyjemność" rozmawiać? - pytam się go.

Dada

- A czy to ważne? Twój pistolet chyba nie ma naboi... - Powiedział żartobliwie

jediyan

Opuszczam pistolet i dalej zadaje pytania:
- Czegoś chcesz czy ty tak zawsze?

Dada

-hehehe... a co mam być przygnębiony? Zawsze taki jestem wesoły... no jeżeli walke no to nie...

jediyan

- Dobra, mam pytanie. Czy w pobliżu jest jakaś cywilizacja?

Dada

-Na pustyni?? Raczej nikogo... no może czerwa...

jediyan

-Właśnie szukam miejsca, które nie jest pustynią, np. jakieś MIASTO.

Dada

-Eeem... no... jak tu powiedzieć... jesteś z CMD mam racje? Jak tak to idź do bazy... tam idź do takiego TS'a i tam masz różne miejsca...

jediyan

- Właśnie szukam bazy CMD ale nawet nie wiem w jakim to kierunku i dlatego bładzę po pustyni. Wszystko tu wygląda tak samo.

Dada

-Idź tam...
Wskazał wiertłem na północ...
- dojdziesz spokojnie znam tą pustynie jak nikt inny

jediyan

- Dzięki - mówię poczym się odwracam w kierunku wskazanym przez nowego znajomego. Robię kilka kroków i zatrzymuje się. Stoję tak kilka sekund, odwracam się znowu do "wiertacza"(jak go nazwałem) i pytam się:
- Znasz tą pustynie bardzo dobrze? Może w takim razie mi pomożesz zanim nie opuścimy jej?

Dada

-Chcesz abym Cię odprowadził? Spoko ziom, jak chcesz to moge to zrobić... tylko powiedz kiedy gotowy - Uśmiechnął się

jediyan

- W takim razie ruszajmy. Tak przy okazji. Zwą mnie Jey.