Megaman Zero Game

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Jeszcze tylko chwila....O boże, ledwo się powstrzymuje od przywalenia mu odrazu ale jeszcze nie czas.

-Mogę cię wyciągnąć z sytuacji złej...Nagrody za moje misje odrazu idą do ciebie, takie rzeczy...-

Akcja którą planuje to jedną ręką próba przesunięcia lufy do góry lub na bok, by zbić ją z głowy. Głową natomiast kiwa do przodu by jeszcze bardziej się upewnić, że nie wystrzeli mu w łeb...Natomiast drugą ręką sięga po pistolet i kierując za siebie pociąga za spust...Ale czeka tylko na odpowiedź tego złodzieja i wykonuje to w wypadku odpowiedzi NEGATYWNEJ na tą propozycję.

Phanti

- Nie. Zapewniam Cię, że pistolet jest dużo więcej warty.

I cóż, zrobiłeś to. Wszystko poszło według planu. Oprócz tego, że prototypowy pistolet nie był aktywny. A przeciwnik? Uśmiechnął się tryumfalnie i wystrzelił. Trafił Cię w głowę. Upuszczasz pistolet. Padasz na ziemię. Twoja krew zalewa piasek... A on podchodzi z tym samym uśmiechem. Masz jeszcze świadomość. Ale czujesz, że odlatujesz.

- Niezła próba. Ale pistoletu nie da się użyć dopóki się go nie aktywuje. - Celuje w Ciebie. Chyba chce Cię dostrzelić.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Odlatuje...Przytomność traci...Zginie tutaj, tyle będzie z tego co chciał zrobić...NIE! NIe pozwoli na to, nie może nagle się poddać, nie może pozwolić by to wszystko poszło na marne, NIE MOŻE POZWOLIĆ BY TEN SKU***EL GO ZABIŁ! Chwyta się tego by być przytomnym.

-A DO CHOLERY PLANÓW NIE MOGŁEŚ ZABRAĆ?-

Pozwolił by to wszystko co zbierał w sobie buzowało, nie pozwoli temu tak się skończyć. W jedną rękę bierze szybko trochę piasku i rzuca w oczy złodzieja, następnie rzuca w niego pistoletem, który powinien być jeszcze blisko i wykorzystując sytuację która nastąpi, wstaje biorąc do ręki sztylet

-WHO THE HELL DO YOU THINK I AM!?-

Phanti

Rzuciłeś w niego piaskiem, ale odskoczył zdziwiony. Jednak rzut pistoletem...Nie udał się. Padłeś znowu na ziemię. Twoja adrenalina to za mało. A kulka w głowie...Cóż... Robi swoje. Robi się ciemniej...I ciemniej.... Słyszysz tylko:

-Rzadkie materiały dzieciaku. Nie tak łatwo go stworzyć.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

-Gh...Może przegrałem...Ale nie zginę tutaj i kiedyś się spotkamy, obiecuję to...-

Coraz bliżej śmierci, Sweet. To chyba bardziej niebezpieczne niż ta walka z tym idiotą. Koncentruje się na tym by nie zginąć, MUSI PRZEŻYĆ! MUSI! Wstaje i odbiega w stronę z której wcześniej przyszedł wyciągając komunikator i starając się wezwać wsparcie, mogą go chociaż odratować a on się zrehabilituje. To się nie może tak skończyć, nie teraz.

Phanti

Przecież nie wstaniesz! Masz KULKĘ WE ŁBIE!

Cóż, straciłeś przytomność. Na Twoje szczęście znajduje Cię patrol Hegemonii i zanosi do szpitala. Operacja będzie skomplikowana.

Napiszę w szpitalu, kiedy się skończy.

inraeratus

Regis

Przemieszcza się wedle wskazówek po tej wielkiej plaży. Rozgląda się. Szuka morza? Nie,to coś innego. Regis ma gorzki humor. Próbuje sobie wmówić, że przyszedł tu z własnej woli, z ciekawości, z braku czegokolwiek lepszego do roboty...nie udaje mu się to. Kwestionuje własną wolę. Własną niezależność. Niemiły temat. Przywołuje niechciane wpomnienia.

Wspomnienia? No tak, błędne koło. Za kiego grzyba zgodził się na kradzież cudzych wspomnień...zgodził? Naah...

<Historia także lubi się powtarzać. Ciekawe co dla mnie ma w zanadrzu...niee, nie myślę o tym, nie słyszę się, lalalalalala.....>

Rozgląda się wokół. Czy coś ma ochotę wyrwać go z pułapki, w jaką się wpakował?

Phanti

Nie, ale docierasz do Wykopalisk.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

<Dzień...Zawsze kiedy mam misje to jest dzień...Kiedy będę miał jakąś po zmroku? Ta umiejętność by mi się przydała>

Idzie po pustkowiu, niemalże się skradając tak by nie dać hałasu. Rozgląda się wszędzie między sprawdzenami PDA gdzie dokładnie jest ta walizka dalej, nie da się znowu zaskoczyć!

Phanti

No i cóż. Parę metrów dalej. Sygnał znowu jest pod Tobą.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

No i cóż, rozgląda się dalej gdzie może być ten idiota...A następnie znowu kopie ale tym razem zamiast otwierać walizkę, obraca się z nią planując wywalić z niej z obrotu w skradającego się złodzieja z całej siły. Następnie dobywa sztyletu jedną ręką.

-Nie złapiesz mnie na to drugi raz!-

Phanti

Nikogo tu nie ma...

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Podniósł jedną brew

<Czyżby już...poszedł? Wątpię>

Trzyma walizkę za uchwyt w jednej ręce a swój sztylet w drugiej, cały czas się rozgląda dookoła, nie da się zajść...Idzie w ten sposób w kierunku Bazy Hegemonii, NIE DA SIĘ ZASKOCZYĆ!

Phanti

No i docierasz.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

No więc jest... Idzie w miejsce gdzie dokładnie był gdy został postrzelony i śladami krwi a także paroma innymi szczegółami stara się dostrzec w którym kierunku był bandyta. O ile dobrze pamięta to się nagle obrócił by rzucić piachem jak był postrzelony czyli rozchlastał trochę krwi w jednym bardziej określonym kierunku co pozwoli mu odtworzyć tamtą scenę. Następnie idzie w kierunku w którym stał złodziej a także trochę dalej, starając się wyliczyć jak daleko ze swoją siłą mógł rzucić pistolet...Następnie kopie w miejscu które wedlug niego jest tym miejscem. SZansa jest mała, ale zawsze jakaś.