Megaman Zero Game

Naras

Akito

Pete- Dureń jeden... Co? Nie! To nie do ciebie! Po prostu podzieliliśmy się na dwie "grupy" a tutaj proszę widzę, że jednak chodzimy samotnie- podrapał się po głowie-Zebrałem znaczną cześć ale nie wszystko. Ubiłem też jakiegoś mechaśmiecia i zdobyłem trochę elektroniki. Uważaj na siebie. Lubią sobie siedzieć pod kupkami złomu te potworki. Ja idę, do zobaczenia wkrótce!

On sobie poszedł ty polazłeś po łańcuch. Gdy dotarłeś do stery opon zauważyłeś, że ktoś sobie z paru zrobił prowizoryczne posłanie i sobie na nim śpi.
Był to jakiś samotny żołnierz Nowej Arkadii w średnim pancerzu i z pistoletem maszynowym przy pasie. Miał na głowie białą chustę zasłaniającą włosy.

Matoi

Akito

Podchodzę do niego bliżej rozglądając się za łańcuchami ale cały czas kontrolując co robi.

<Walka odpada, za słaby jestem>

Kiedy jestem dosyć blisko przyglądam się jego broni.

Naras

Akito

To jedna z tych pukawek, których nigdy w życiu nie widziałeś. Nie masz zielonego pojęcia jak mocna może być.
Znajdujesz kilka kół obwiązanych łańcuchami różnego rodzaju... Będą z pewnością brzdękać przy zdejmowaniu. Najpewniej chcąc, nie chcąc obudzisz Arkadyjczyka.

Matoi

Akito

Kładę rękę na maczecie i ruszam w stronę Arkadyjczyka, nie staram się skradać po prostu spokojnie podchodzę do śpiącego osobnika.

<To może boleć...>

jeśli udało mi się podejść pod niego na tyle aby przyłożyć mu maczetę do gardła nie budząc go to to wykonuję,

Jeśli obudzi się staram się szubko doskoczyć i też unieruchomić go maczetą

Naras

Akito

(Aj! Co ty wyrabiasz? Arkadia nie czepia się ludzi! W tej chwili sam prowokujesz problemy)

Przyłożyłeś mu maczetę do gardła jednocześnie budzącym go ty. Wyglądał na co najmniej zaskoczonego i lekko podskoczył kalecząc sobie gardło. Stróżka krwi spłynęła po szyi.
-Co jest?- spojrzał na ciebie i zmarszczył brwi- Ja pier...

To co teraz zakłada twój plan?
(Nie piszesz myśli swojej postaci więc nie mam pojęcia)

Matoi

Akito

-Spokojnie nie zamierzam zabijać, i wiem jak to wygląda. Dostaniesz 10 E-c za ranę ode mnie. Przepraszam że tak budzę ale nie wiem co byś zrobił jak byś się obudził kiedy ja bym tu buszował.

Wolną ręka szukam 10E-c i wyciągam tak aby mógł wziąć je do ręki.

-Dobra to pozwolisz zabiorę broń z twojego gardła, i przykro mi z powodu twojej rany ale coś mi powiedziało abym uważał.

<tylko spokojnie, ty teraz stawiasz warunki, chociaż gdy wezmę broń to on mnie może zabić tylko spokój>

Naras

Akito

Wysłuchał cię i spojrzał na ciebie tak wielkimi oczami, że dałeś radę zobaczysz w nich jego myśli: "K*, wariat!".
Twoje E-C spadło na ziemię bo Arkadyjczyk niezbyt się kwapił by brać coś od ciebie... Wolał chyba byś zdjął mu maczetę z szyi.

Matoi

Akito

-Dobra to może inaczej życie czy śmierć, czekaj nie odpowiadaj pewnie wolisz życie, ale jak zabiorę maczetę to wyjmiesz swoja spluwę i mnie zabijesz, dlatego na początek mi ją dasz.

<Co ja wyrabiam, stres źle na mnie działa>

Kiedy on dalej leży i nie zamierza mi dać broni wyciągam komunikator,jeśli odda broń to chowam ją i tez wyciagam komunikator i dzwonie do pete.

-Wiesz co śmieszna sprawa mam właśnie pod nożem Arkadyjczyka, wiem jestem szalony.

Naras

Akito

Nie zamierza oddawać ci broni. W sumie to ją wyciągnął i wycelował w ciebie gdy nie patrzyłeś... Dopiero teraz się zorientowałeś. Nie strzela bo ma ciężką maczetę na gardle ale chyba to zrobi jak nie dasz mu wyboru.
Pete- Zaatakował cię?

Matoi

Akito

-nie....zadzwonię jak przeżyje.

Podrzynam gościowi gardło i kucam jak najszybciej potrafię, w momencie kucania ręką w której miałem komunikator blokuje jego rękę z karabinem.

<był sobie raz mechanik...>

Kiedy ma poderznięte gardło, obracam rękę tak aby mógł wbić ostrze w ręce gościa

<jestem szalony,a byłem takim grzecznym dzieckiem>

Naras

Akito

(Doskonale wiem, że zmieniłeś odpis kiedy nikt nie patrzył)

Rozegrałeś to po prostu pięknie.
Ty jemu podrzynasz gardło a on pociąga za spust i przeszywa ci bebechy. Wywalił cały magazynek, na twoje szczęście większość w powietrze. Padasz na ziemię z zakrwawionym brzuchem a wokół ciebie rośnie kałuża krwi... Dookoła Arkadyjczyka także rozlewa się krew.

Leżysz i umierasz, potrzebujesz pomocy i to natychmiast.

Matoi

Akito

Szukam komunikatora i staram,się nadać wiadomość do Pete i Norvida pomocy i czekam nic innego zrobić nie mogę

Naras

Akito

Wysłałeś prośbę o pomoc ale nim ktokolwiek do ciebie dotarł zapadłeś w ciemność. Budzisz się w Obozie Złomiarzy.
Piszę pierwszy.