Megaman Zero Game

Phanti

- Teraz tez powiesz mi, ze przechodzilas i trafilas na mnie przypadkowo? - Zapytal Deltar, swoim normalnym tonem. Jednak byl nieco zdenerwowany. Nie lubil jak przerywa mu sie walke. Wbil Zanbato w ziemie, oparl sie na nim rekoma i czekal spokojnie na odpowiedz.

X

Dada Frich

Słyszysz że coś jedzie... pojazd gąsienicowy, chyba coś dużego...

Matoi

Widzisz że ktoś sie zbliża... 5 osób...

Rizi

Zauważasz Variables z miotaczem ognia, sztuk 1.

Deltar

-Nie, po prostu Cię obserwowałam i uratowałam Ci tyłek.-Odparła

Phanti

- A moge wiedziec DLACZEGO mnie obserwowalas? Podobno jestes strasznie zajeta i NIE jestes mna zainteresowana? - odpowiedzial Deltar z lekka nuta irytacji.

X

-Obserwowałam Cię bo miałam u Ciebie dług wdzięczności.-Burknęła też zirytowana

Phanti

- A czy ja wygladam jak male dziecko, ktore nie potrafi sie samemu bronic i dawac sobie rady z przeciwnikami? - Deltar lekko podniosl glos - Jesli bedziesz mnie we wszystkim wyreczac, do zestarzeje sie, pordzewieje i przerobia mnie na puszki do piwa!

<Boze...- pomyslal - Klocimy sie jak jakies stare malzenstwo....>

X

-Proszę bardzo, teraz już Cię zostawię w świętym spokoju. Według mnie dług został spłacony, już nigdy mnie na głowie mieć nie będziesz...-Odparła głośniejszym tonem.

Phanti

- Czekaj..! - Deltar lekko sie zdziwil - Nie chodzilo mi o to...ja... - nie za bardzo wiedzial jak to ujac

X

-No, powiedz... czekam...-Odpowiedziała starając sie być stanowcza

Phanti

Deltar zaczal ciezej oddychac. W jego glowie toczyla sie walka pod tytulem "Ktora wybrac?" i za bardzo nie mogl go rozstrzygnac. Usiadl zrezygnowany i oparl sie o Zanbato , nie wiedzac co dalej robic...

Matoi

podchodzę do zero i mówię

-zero idzie tu 5 osób miejmy się na baczności

idę w pozie obronnej aby być gotowy do walki

X

-Wiesz co? Skoro już odrobiłam to co byłam Ci winna to zniknę z twojego życia. Postaram Ci już nigdy nie wejść w drogę. Na razie...

Obróciła sie i poszła gdzieś w przeciwnym kierunku

Zero wyciągnął Z-Bustera, załadował strzał, i strzelił. 2 pociski wystrzeliły z bustera trafiając w 2 źródła energii. Coś tam wybuchło. Zaczął ładować kolejny strzał

Phanti

Deltar szybko wstal, wzial Zanbato i pobiegl za Sara, po czym zlapal ja za ramie.
-Poczekaj...! Wcale nie chce, zebys odchodzila z mojego zycia! - Odparl dziwnym tonem - Ja...poprostu musze wszystko przemyslec...bo...

X

-..Ale ja chce byś ty zniknął z mojego...-Odparła nawet sie nie odwracając

Valck

<hmm ogień gróżna broń>

Skradam się do niego powoli tak aby mnie nie zauwazył cały czas mam tarcze przy sobie kiedy dojde zadaje mu cios w plecy

Phanti

- Nie chcesz - odpowiedzial powoli Deltar - Ty sie poprostu boisz - teraz jego glos stal sie mocniejszy - Boisz sie, ze cos sie ze mna stanie i ty znowu bedziesz obwiniac za to siebie... - Zmruzyl lekko oczy - Zachowujesz sie jak tchorz. Jak male, pokrzywdzone dziecko, nie wiedzace dokad ma isc. - Teraz Deltar podniosl glos - I ty chcesz brac udzial w tej wojnie?! Genshiro bedzie chcial zniszczyc wszystkie wazne dla nas osoby! Lacznie z twoja siostra i jej dziecmi! Odcinajac sie od wszystkich, sprawisz ze i oni i ty bedziecie cierpiec jeszcze bardziej! Jestesmy w czasach, kiedy trzeba wzmacniac wiezy pomiedzy innymi. Bronic ich, chocby mialo sie oddac za to swoje zycie! - Deltar najwyrazniej sie zdenerwowal - Zwalcz strach i nie odcinaj sie od innych w "trosce o nich", tylko szukaj sposobu, aby naprawde byli bezpieczni! - Deltar puscil ja i cofnal sie od niej - I ty, ze swoim mysleniem, nazywasz sie prawdziwym psionikiem...?