Megaman Zero Game

Arxel

- Rozumiem. W takim razie może przyjdę później Powiedział do Ciel po czym odwrócił się do reploidki - Witaj pani. Jestem Vincent. Mógłbym poznać twe imię?

X

-Rouge...-Odpowiedziała. Miała rude włosy i siedziała przy komputerze

Phanti

Hiver z impetem wlazl do namiotu.
-KOBIETO! TAK MI PRZYPIEPRZYLAS ZE ODPALILA MI SIE ZBROJA! PRZEZ CIEBIE MAM BOLESNE UCZUCIE W KROCZKU, BO MOJ JOHNNY NIE MOZE SIE WYDOSTAC NA ZEWNATRZ! - Hiver wyraznie stracil nad soba panowanie - HA! Najpierw przelece ta brunetke a pozniej zajme sie toba! HA!

X

-Tiaaaa... teraz to widzę... ale ciało jest takie jakie było... wiec dobrze...

Uniosła go w powietrze i powiedziała

-Słuchaj, potrzebne mi DNA którego dawn z nasienia w moim organizmie. Pozwolę Ci sie wyżyć na mnie jeśli odwalisz sie od mojej siostry.. Chyba nie masz Diano nic przeciwko?

-No...

-Tak myślałam. Idziesz na ten układ czy mam sie zacząć naprawdę złościć?

Arxel

- Miło było poznać. Do zobaczenia Powiedział i wyszedł.

Phanti

-Mam cie przeleciec?! - Hiver wyraznie sie ucieszyl - Super! - Udalo mu sie wyrwac z objec telekinezy Sary po czym szybko zaczal sie rozbierac. Kiedy juz to zrobic podszedl do Sary i zaczal z nia robic to samo...

X

-Te, nie tutaj... dzieci tu są i moja siostra...

Pstryknęła i sie przenieśli na brzeg. Diana westchnęła i mruknęła

-Ehhhh... co robić... chyba nic...

I usiadła

Phanti

Hiver pojawil sie w namiocie.

-HA! Zaliczylem blondyne! Teraz czas na ciebie kotku! - Zaczal do niej podchodzic, lecz po chwili zamknal gwaltownie oczy i otworzyl. Byly znowu zielone.

-Oh...Chlopak byl silniejszy niz myslalem...duzo mnie ominelo? I dlaczego...jestem taki zmeczony?...

X

-Hmmmm... jakby to... ten "chłopak" chciał mnie zaliczyć, lecz pojawiła sie Sara, i go na chwilę "zajęła"... nie jestem z tego powodu zadowolona, ale zyskałeś na czasie, ona dostała twoje DNA, ja nie ucierpiałam...-Odpowiedziała Ci Diana

Phanti

- Jak to...Sara sie ze mna zajela? - Zapytal zdezorientowany Hiver - Co ze mna zrobila?

X

-Zgadnij. W normalnych warunkach uznałabym to za zdradę, ale poinformowała mnie że twoje ciało nie było w tym czynie zbytnio zaangażowane więc sie nie gniewam.

Phanti

- CO?! - Hiver wyraznie sie zdenerwowal, co u niego bylo rzadko spotykane - UPRAWIALEM SEX Z SARA?! - Krzyknal glosno - SANKENJIN! ZATLUKE WAS ZA TO! Zdradzilem przez was narzeczona! Przy nastepnym spotkaniu urwe ci leb Thomas!

X

-Dobra, spokojnie... nie ty tylko twoje ciało kontrolowane przez kogoś. Po drugie, gdyby nie to to zostałabym zgwałcona. Po trzecie, może sie na coś Sarze przydasz. Po czwarte, jakoś twoje ciało podobno zaangażowane nie było. Po piąte, nie gniewam sie-Odpowiedziała podchodząc do Hivera

Phanti

- Ale i tak jest mi przykro.... - Podszedl do niej i pocalowal ja - Wybacz...

X

-No skoro tak... to Ci wybaczam... skoro czujesz sie winny...-przytuliła go mocno.

-Chyba zaraz dzieciaki wstaną...