Megaman Zero Game

X

Diana zapukała do drzwi. Za pozwoleniem wchodzi i mówi.

-Dzień dobry. Mam tutaj posprzątać.

Ramroyd

-Proszę.

Kiedy weszłaś widzisz, że nie ma aż tak dużego pokoju. I nie było w nim aż tak wieliego bałaganu.

-Witaj. Ja nie będe ci przeszkadzał. Tylko żeby nic nie zginęło.

Wyszedł z kwatery.

X

No cóż, Diana zaczęła sprzątać.

Ramroyd

Sprzątasz. Idzie ci to dość szybko. W pewnym momencie zauważyłaś leżący na pójce średniej grubości zeszyt. Wygląda jak jakiś dziennik.

X

Diana nauczona że nie patrzy sie w cudze rzeczy sprząta dalej... aczkolwiek ją korci i w końcu sie poddaje. SPradza czy Colbor przypadkiem gdzies w pobliżu nie jest i... sobie przypomina że w środku są kamery, wiec sobie daje spokój i dalej sprząta.

Ramroyd

Sprzątasz dalej... i zauważasz, żę jest tylko jedna kamera. Widzisz że ma wyłączoną lampkę. Widocznie Colbor ją wyłączył dla spokoju. Człowiek widać nie boi się zostać napadniętym.

X

Diane jeszcze bardziej kusi... wychyla głowe z kwatery, rozgląda sie czy go nie ma, a jeśli go nie ma to szybko podchodzi do dziennika i czyta pierwsze z brzegu.

Ramroyd

Nie było go. Chyba poszedł do baru. Otworzyłaś w środku. Cyztasz:

14 kwietnia 2120 rok

"Kolejny dzień bez żadnych podejrzanych zdarzeń. Nowa armia Veila zaczęła się pojawiać w różnych lokacjach. Są naprawdę silni stwierdzając to na podstawie meldunków które otrzymuję. Zero może sobie nie dać rady. Być może będzie mu łatwiej, po tym jak Dada Frich został komandorem i jest jednym z najsilniejszych w CMD..."

To była widocznie część oficjalna. Niżej miał już mniej oficjalną:

"Heh... Dada komandorem... mam nadzieję że mnie nie wywalą z tąd... za dużo się przejmuję... wprawdzie uczucia, które dała ki kiedys Elda, dają mi inny pogląd na świat... ale strasznie dołują. Nie chcę tracić tego stanowiska. To całe moje życie i sens bytu.

Nagle wyleciał z dziennika kawałek papieru i spadł na ziemię.

X

Diana wzieła tą kartke, odłożyła dziennik i uwaznie nasłuchując zaczeła patrzeć co tam jest napisane/narysowane.

Ramroyd

Cisza... to jest zdjęcie. Widzisz na nim mężczyznę podobnego do Colbora. Przy nim kobietę i dwójkę dzieciaków. Z tyłu napis: "Na zawsze razem". Nagle słyszysz zbliżające się powoli kroki.

X

Schowała tą fotke do dziennika, sprawdziła czy dziennik jest na miejscu, jeśli nie to go odkłada tam gdzie był, a jeśli jest to wróciła do sprzątania.

Ramroyd

Odłożyłaś dokładnie tam gdzie był. Kiedy dokończyłaś sprzątanie akurat wszedł Colbor. Rozejrzał się.

-No no... niezła robota. Możesz już iść.

X

-Oczywiście. Polecam sie na przyszłość...

I wyszła... coś sie dzieje?

Ramroyd

Nic się nie dzieje.

X

No coż, Diana poszła do pokoju Dady.