Megaman Zero Game

Phanti

Deltar wychodzi na powierzchnie i kieruje sie do poludniowej czesci miasta

Doragon

wygladnalem na powierzchnie przechadzajac sie ale nie oddalajac po czym usiadlem gdzies na jakims kamieniu czy czyms i zaczalem rozmyslac o tej dziewczynie psioniczce

X

-O co chodzi?-Usłyszałeś znajomy głos

Doragon

nawet nie podnosze glowy

- pogadac.....o nim....o Tobie....o walce...... i o malym pomysle.......

X

-Ehhh... zaczynam żałować że Cię pilnowałam... jaki to pomysł?

Doragon

- potrafisz wiele........ gdybys mogla mnie nauczyc tego..... razem moglibysmy go odbic i przywrocic mu wspomnienia......o Tobie........

X

-Ja już sie z tym pogodziłam... a ja taka silna jestem bo mam trenera który mnie wykańcza... to nie jest trening dla kazdego...

Doragon

- jestem gotow podjac sie tego treningu....... a Tobie dziwie sie ze sie pogodzilas z czyms tak okropnym..... ja an Twoim miejscu walczylbym o niego az do smierci......

X

-Na twoim miejscu dawno bym sobie uświadomiła że taki jest szczęśliwy, i nie zamierzam tego zmieniać. Jeszcze coś?

Doragon

- eh widze ze na sile nie ma co..... wiec moze pogadajmy o tym treningu i Twojego mistrza......

X

-Nie... ma... mowy... ja bym pewnie musiała za Ciebie płacić... a nie chce...

Doragon

- podaj cene ........zobaczymy czy potrafie placic...... sam za siebie

X

-A to różnie... bym sie musiała spytać, ale muszę przyprowadzić pewną dziewczynę która chyba sie trochę zagalopowała...

Doragon

- hmmm??? no nie moja sprawa.....poczekam......nigdzie sie nie ruszam......

Phanti

Deltar wszedl na powierzchnie i skierowal sie w strone Centrum zniszczonego miasta.