Megaman Zero Game

Phanti

- Nic mi nie jest... - Odpowiedziala Kiria - Tylko troche mnie plecy bola...

Arxel

* First: Nie mógł się pojawić a napiszę ci dlaczego:D Chłopak sie po prostu zamienił w cząsteczki powietrza:D Ale kit z tym. And BTW: Skąd wszyscy w domku wiedzą, ze jest mimikiem. Znaczy skąd wiedzieli zanim użył na nich swoich mocy:D?*

- Ała! Mówiłem, że nie chciałem. Poza tym to ona zaczęła! Ja się tylko broniłem! I jeśli jeszcze raz mnie zranisz... to ja cię zranię mocno. Bardzo mocno. Takie bezpłatne ostrzeżenie Powiedział jakiś gościu ze srebrnymi włosami( W niego aktualnie zmienił się Victor)

Phanti

(Takie Psycholowe...ee...Psioniczne wyczucie, ot co!)

Arxel

( Czyt wyczuła, że jest w tej a nie jednej z milionów innych cząsteczek tlenu:D albo azotu? Cool!)

X

(W końcu energii duszy nie zmienił, a ona jest w tej dziedzinie

-Nie przeginaj struny, bo zamiast ranić to Cię zabije śmieciu... wpadł mi do domu i jeszcze warunki stawia... BŁAGAĆ JĄ i MNIE O WYBACZENIE!!!!-Wykrzyknęła. Tak wkurzona to jeszcze dawno nie była

Arxel

( Błąd, zmienił Very Happy

Ale na gg ci napisze why. Ale kit z tym. Może być jak jest)
Zmienił się tym razem w demoniczne coś i sie roześmiał - Zabawna jesteś. Myślałem, że ktoś tak silny jak ty będzie mądrzejszy. I nie mów do mnie śmieciu. Jestem silniejszy i starszy od ciebie. Co do błagania... wybacz ale nigdy nikogo nie błagałem. No cóż znajdę kogoś innego by ofiarować mu moje usługi. Dowidzenia * Powiedział i zaczął iść do wyjścia.

X

-Stój mówię!-Krzyknęła do niego. Powoli sie zaczyna uspokajać. Co więcej, odczuła nagły spadek mocy... tak nagły i usiadła

-Daj mi chwilę na uspokojenie się... dobrze?-Poprosiła go

Arxel

*Zmienił się w anioła tylko, że z wyrwanym jednym skrzydłem i zatrzymał się* - Dobrze. Powiedział i wrócił do was - Przepraszam za kolegę. jest źle wychowany. A co do mnie... to przepraszam ciebie pani i młodą damę. *Powiedział i wyciągnął zza pleców mały bukiet kwiatów, który wręczył dziewczynie*

X

Sar siedziała na fotelu, co gorsza, spadek mocy do połowy sie utrzymał i na razie sie nie regeneruje. Musi być ostrożna

-No cóż... zawsze jakaś pomoc sie przyda...

Arxel

*Mimik uśmiechnął się i wyciągnął do psioniczki rękę* - Jestem, a właściwie jesteśmy Victorem Delacroix. Mógłbym poznać twoje imię? I twojej podopiecznej?

X

-Ja jestem Sara Kunaki, ta osoba która wylądowała na ścianie to moja siostrzenica Kiria Kunaki, a ta z ta dużą bronią i w tym stroju to Diana Kunaki, moja siostra i Matka Kirii. Tam w sali treningowej jest jeszcze Kirisaki, mój siostrzeniec. Nie będę przedstawiała reszty swoich sług bo to sensu nie ma... wymieniać 37 imion...-Powoli odsyskuje siły

Phanti

Rozlegla sie eksplozja dochodzaca z Sali treningowej
- Nic mi nie jest! - Wrzasnal Kirisaki z Sali

Kiria stanela obok Sary, obserwujac przybysza.

Arxel

- Widzę, że chłopak jest rozrywkowy. Powiedział uśmiechając się. - A co do imion sług... to już je chyba znam. A przynajmniej część z nich. Powiedział i po chwili zmienił się w chłopca z czerwono-zółtymi włosami, jakiegoś mężczyznę z pistoletami i w dziwnie wyglądającego chudzielca( ND). Po chwili wrócił do anioła - A to pozostali ja.

Phanti

- Oooo - Zawolala Kiria, po czym zwrocila sie do Sary - Ciociu, czy on przypadkiem nie pracuje dla Genshiro?

X

-Dobre pytanie... odpowiedz na nie...-Zwróciła sie do Victora