Megaman Zero Game

X

-O w mordę...

Natychmiast połączyła sie z Deltarem

<Deltar! Mów natychmiast gdzie jest Hiver! Zamierzają go rozwalić!>

Phanti

Ku zdziwieniu Sary, Deltar sie zasmial

=Nie rozwala go. Mamy z Seraphem plan. W sumie, to moj plan. Heheh.

Sara ma nastepna wizje.

Nad komora stala reploidka w pomaranczowej zbroji, ktora zapewne byla 06, Sylphia. Byla bardzo zasmucona. Po chwili, do pomieszczenia wpadla dwojka czarnych reploidow. Mezczyzna z wlocznia i kobieta z kosa.
-Witaj Sylphia - rzekla kobieta - Genshiro chce, abysmy dostarczyli mu Hivera. Przyda nam sie ktos w nasze szeregi- Zanim Sylphia zareagowala, zostala przybita do sciany wlocznia. Mezczyzna zlapal za komore z Hiverem....i zniknal.

Koniec wizji/

=O - odezwal sie Deltar w komunikatorze - Chyba pierwsza faza zaliczona. Hehe..

X

<Czy do tej fazy zalicza sie porwanie Hivera przez reploidkę z kosą i reploida z włócznią i przybicie Sylphi do ściany?> Spytała sie niepewnie

Phanti

<No... przybicia Sylphi nie przewidzialem, ale to twarda kobitka. Juz ja lataja. A jesli chodzi o porwanie go przez Jormungardra i Del Hell, to tak. To byla faza planu. - odezwal sie Deltar wesolym tonem>

-Ciooociaaa! Jeeeesssiic! - Zawolala slodko Kiria
- Miecho! Mieso! - Burknal Kirisaki.

X

<Dobra. Muszę nakarmić dzieciaki, pogadamy później.>Pomyślała

-Dobrze, dobrze, chwileczkę... Kirisaki chce mięso. Zaraz, jaka to pora dnia... obiadowa. No to obiad. Jakie dokładnie chcesz mięso Kirisaki? Co byś chciała zjeść Kiria?-Spytała sie jej.

Phanti

Na twarzy Kirisakiego pojawil sie szalony usmiech
- Kreeeeeeeeeeeeeeeeeeew.........

Kiria spojrzala na niego z obrzydzeniem
- Ja chce kanapke z dziemem. Niewazne jakim.

X

-Krwisty stek. Dobra, twoja wola-Tez niezbyt sie jej to spodobało

-Dobra... dam malinowy... Hikaru, przygotuj kanapkę z dżemem malinowym. Kaoru, wyjmij z próżni czasoprzestrzennej stek... a wy dzieciaki do stołu-Pokazała stół. Był bez obrusu <Jeszcze mi Kirisaki bby obrus upaćkał>. Po chwili na stole pojawiła sie kanapka z dżemem i duży krwisty stek.

-Co sie mówi?

Phanti

-JEEEEEEEEEEŚĆ!!!!!! - Kirisaki rzucil sie na stek i zaczal go zjadac. Zauwazylas, ze ma niezwykle rozwiniete kły. Kirisaki oczywiscie.

-Dziekuje! - odpowiedziala Kiria i zaczela jesc.

X

-Heh... Wampirek nam rośnie...-Uśmiechnęła sie. W paru wymiarach poznała wamiry. Niektóre były cywilizowane i prawie dobrowolnie oddawało im sie troche krwi, niektóre rozwalały szyję i wypijały do ostatniej kropli. Gdyby Kirisaki był wampirem to by należał do tej drugiej grupy

-Kirisaki, nie zadław sie tylko. Jeszcze od twojej Matki mi sie ochrzan dostanie...-I czekała aż zjedzą

Phanti

Czekala, i w tym samym czasie dostala nastepna wizje.

Hiver stal sobie na jakiejs lace. Mial nowa zbroje i lance. Ogolnie wygladal podobnie, tyle ze jego oczy byly przykryte jeszcze czarnym visorem, co sprawialo z daleka wrazenie, ze nie ma oczu w ogole. Stal sobie i patrzyl w niebo.

X

<Tak szybko go naprawili? A jeśli tak to czy to jest ten sam Hiver co wczesniej?> Zamyśliła się

Phanti

No coz...wyglada na to, ze Genshiro ma talent do napraw. Hiver dalej sobie stoi na tej nieznanej lace. Rosna na niej biale kwiaty. I dalej patrzy sobie w niebo bez ruchu.

X

<Dobra, i tak na razie nie mogę nic zrobić> Pomyślała i patrzy czy dzieci ciągle jedzą, a jeśli nie to co robią

Phanti

Kirisaki juz dawno skonczyl, jest caly umazany.
Kiria tez juz konczy, ona jest czysta.

<Kunaki...Sara. - uslyszalas w swojej glowie zimny glos>

X

<Ktoś ty? Czego chcesz?> Spytała sie w myślach. Podeszła do Kirisakiego i wytarła go husteczką