Megaman Zero Game

Naras

Ippan Haiki

Warunki pogodowe uniemożliwiają ci rozpoznanie wroga. Nie wiesz jak go unieszkodliwić, ale wiesz, że na mocno zalesionym terenie ma przewagę.
Ranna postać nadal leży bezradnie chroniona przez Mettaura.

Mighty

Koczuje wciąż.. wytrwale, w końcu musi się to jakoś skończyć..

Naras

Ippan Haiki

Owszem musi... skończyć się amunicja Mettaurowi.
Sprawa przybrała nieciekawe obroty, nie ma już broni, nie wiadomo gdzie jest wróg. Jednak wiadomo, że lada chwila nastąpi atak.
Ty na szczęście jesteś ukryty i chyba nikt o tobie nie wie.

Mighty

Rozgląda się jeszcze uważnie i wykorzystuje odgłosy deszczu by pozostać nieusłyszanym.
Jeśli wszystko gra wpatruje się dalej i chcąc czy nie chcąc tylko podczas ataku tej postaci ma szansę na cokolwiek.

Naras

Ippan Haiki

Nie masz pewności co to jest, ale jakaś spora czarna istota wyglądająca jak połączenie małpy z jaszczurką wyskoczyła i za pomocą sporej paszczy porwała nieznajomego. Usłyszałeś kobiecy krzyk. Pchła w końcu dała radę namierzyć cel i oddała celną serie, która choć zraniła wroga to nie zrobiła na nim większego wrażenia. Potwór uciekł w drzewa równie szybko jak z nich wyskoczył... Zniknął z pola widzenia.
Jedynie przez jakiś czas Mettaur stał nieruchomo patrząc to w twoim kierunku, a to w kierunku, w którym uciekła bestia. Ostatecznie malec rusza w pościg za potworem.

Mighty

Odkręca trzonek w kilofie i stara się unieruchomić niesforną bestię również ją ścigając.

Naras

Ippan Haiki

Możesz jedynie biec za Mettaurem, który biegnie jedynie w kierunku, w którym bestia zaczęła uciekać. Nie ma pewności, czy przypadkiem gdzieś nie skręciła i w ten sposób pozbyła się pościgu.
Nadal pada oraz grzmi, i o ile Mettaur zasuw w miarę sprawnie o tyle ty potknąłeś się o wystający korzeń przez co wywaliłeś. Kilof wylądował na mokrej ziemi i zmarnował Porażenie... Masz szczęście, że sam nie zostałeś porażony bo warunki do tego są idealne.
Zostało ci mocy w baterii modułu na jedno uderzenie.

Pozbierałeś się, ale przez deszcz Mettaur zniknął z pola widzenia... Pewnie nadal biegnie po prostu przed siebie, więc wystarczy, że ruszysz do przodu. Jednak najpewniej znowu się o coś wywalisz lub wpadniesz w jakieś piaski to nie są warunki do biegów.

Mighty

Zabezpiecza kilof i chowa go za siebie idąc do przodu ale żwawszym i szybszym krokiem, patrząc przy tym pod nogi.

Naras

Ippan Haiki

Deszcz powoli przestawał padać... Całe szczęście, woda już dawno przedarła się przez szpary w twoim pancerzu przez co byłeś mokry. Powoli wychodziło słoneczko. Dość już o pogodzie przecież gonisz bestie, która porwała jakąś nieznajomą, którą chce odzyskać Mettaur!
Masz problem: straciłeś malca z oczu, pomimo to idziesz przed siebie, aż w końcu znajdujesz... Urwaną kobiecą rękę, świeżą. Rozejrzałeś się i zobaczyłeś na drzewach krew niezmytą przez deszcz. Masz trop, którym możesz ruszyć, ale czy nie lepiej najpierw przemyśleć sytuację i przygotować dobry plan?

Mighty

Sprawdza zawartość dłoni czy nie ma na niej pierścionków ani innej biżuterii ,
chowa rękę do swojego wyposażenia, w razie potrzeby można ją komuś amputować lub po prostu
póki co ją bierze.

<Plan.. Plan..>

Nim pójdzie za śladami krwi sprawdza stan swojego wyposażenia by sprawdzić ile mu zostało i na co może się zdać.
Rusza lecz już wolniej niż przedtem dokładnie śledząc drogę która prowadzi poprzez krew i sprawdza intensywność tej krwi.

Trzyma kilof w ręce i cały czas ustawia robota tak aby ten w razie jakiegokolwiek ataku był nastawiony w trybie ofensywnym.

Naras

Ippan Haiki

Nie ma biżuterii na ręce.
Nie ma sensu bycie "gotowym na wszystko" bo choć masz "czerwony szlak" to nie wygląda na to by małpojaszczur zatrzymał się w okolicy... Możesz szacować, że jest daleko, ale nie wiesz jak. No i jeśli chodzi o tajemniczą kobietę, to chyba można już ją skreślić z listy żywych. Nie mogła przeżyć takiej utraty krwi, której wynik widziałeś na drzewach.

Mighty

<Ostatnia próba i wracam do bazy..>

Powiedział sobie w myślach zawiedziony wynikami poszukiwań i tym razem biegł, biegł jak ślady poniosą.
Jeśli będą one zbyt długo się ciągły, a on nie dojdzie do ich końca lub w którymś momencie zanikną, to wycofuje się powolnym krokiem do Arkadii.

Naras

Ippan Haiki

Po deszczu nadal było ślisko, ale za to nic nie ograniczało ci widoczności. Pobiegłeś tak szybko jak mogłeś. Udało ci się nawet dogonić Mettaura w czerwonym hełmie, który również biegł za śladami krwi.
Biegniesz z nim dalej, wyprzedzasz go, a może usiłujesz zatrzymać? A może rzucasz wszystko w cholerę i wracasz do Arkadii?

Mighty

<Nie mogę tak w nieskończoność, a on może mi się jeszcze przydać..>

Na początek go wyprzedzam, później odkręcam trzonek w kilofie i z zaskoczenia uderzam w Mettaura mając nadzieję,
że tym razem ten nowy bajer w Kilofie na coś się przyda.

Naras

Ippan Haiki

Mettaur'a zaskoczyło gdy go wyprzedziłeś i zaatakowałeś kilofem. Błyskawicznie schował się pod swój hełm, ale... On był cały mokry i okolica zresztą też, porażenie przedarło się przez jego obronę przez co go sparaliżowało w pozycji schowanej.