Megaman Zero Game

Phanti

Deltar postanowił znowu się wwalić. Tym razem w kokon.... Ah... Ten atak legionisty.

inraeratus

Deltar

Legionisto! Wróg Twój dostał się do kryształów, tworzących leże bestii, i przechodząc przez nie, odzyskał kolory... teraz świeci się na fioletowo bardziej niż w momencie, w którym po raz pierwszy go spotkałeś! Zauważył co robisz, obtoczył się swą energią i leci teraz na Ciebie, niczym fioletowa kometa. Kontynuujesz swój atak, czy podejmujesz się zmiany planów!?

Phanti

Na chwile wyłączenie repulsorów. Za pomocą swoich tricksterowych umiejętności obrót w powietrzu do przeciwnej strony i odpalenie ich ponownie. ABY SPIEPRZYĆ!
Stara się wylądować.... I zacząć nawalać z repulsorów do tamtych kryształów!

inraeratus

Deltar

Wahadło: 2 >--> 0

Udało Ci się obrócić i w pięknym stylu ominąć jego atak... zacząłeś schodzić do lądowania. Niestety, nie przewidziałeś pewnej rzeczy. Elf zawrócił i wwalił Ci się w plecy. Też ma refleks niczego sobie. Wylądowałeś znacząco mniej delikatnie niż byś tego chciał. Ale mimo to, łączne Twe obrażenia są lekkie.
Gdy spadałeś, Elf podleciał do innej kolumny... jasnoniebieskiej. Rozbłysnęło jasno światło, gdy podniosłeś się, by strzelać z repulsorów... tylko chwilę zdążyłeś. Morze lodowych kolców zaczęło się podnosić z ziemi, nie tylko stając na drodze Twym promieniom, lecz i niebezpiecznie szybko zbliżając się do Twej pozycji. Powiał mroźny wiatr... Twe repulsory nie przebijają się przez kolce na tyle szybko, byś zdążył oczyścić sobie drogę...

Phanti

Deltar skupia swoją energię w reaktorze, jak robił to wcześniej. Teraz jednak stara się także tę energię PODGRZAĆ! Aby uderzenie czystej energii z reaktora było w tym jednym strzale naprawdę OGNISTE! Stara się trafić energią zarówno w lód jak i w ten niebieski filar, czy tam kolumnę!

inraeratus

Deltar

Wahadło: 0 >--> 3

Twój promień całkiem ładnie zmiótł istniejące kryształy, lecz po prostu tworzyły się nowe... kiedy jednak przeniosłeś jego strumień na filar, ich erekcja wstrzymała się... Widać było, że Elfocoś gromadził moc filaru na obronę... po parunastu sekundach prażenia bladoniebieskiej osłony, wyczerpała się energia Twojego promienia. Filar stał dalej, jednak nieruchawy, bez większych śladów życia, lekko jedynie połyskujący. Nie jesteś pewien, czy załatwiłeś sprawiającego Ci kłopoty, czy też jedynie na chwilę go powstrzymałeś, ale fakt faktem - masz chwilę, by przejąć inicjatywę.

Phanti

To pewnie był zły pomysł, ale Deltar postanowił znowu skupić całą moc swojego reaktora... Ale tym razem w repulsorach w rękach. Rozdzielone po równo na każdą rękę. Przykucnął lekko... Skulił swoje ramiona, dłonie trzymając otwarte przy głowie. Zmienił też repulsory. Dokładnie kanał repulsacyjny. W ten sposób, by promienie były niezwykle cienkie. I tym razem nie miały odrzucających właściwości. Nie! Czas na przecinanie. Super cienka wiązka+Maksymalnamoc=Wszystkotnięcie!

Kiedy już skupi energię w rękach, rozkłada je na boki i wykonuje obrót o 360 stopni, wykonujac jednocześnie faliste ruchy rękami w górę i w dół. Stara się utrzymać ciągłość promienia na czas pełnego obrotu. Ma nadzieje przeciąć wszystko co się da dookoła niego. Kiedy wykona obrót, przyklęka na jedną nogę i przywraca repulsory do normalnego stanu.

inraeratus

Deltar

Wahadło: 3 >--> 6

Przeeeeciąłeś się przez 2 z 3 filarów. Ten, w którym siedział Elfocoś pozostał nietknięty. Fragmenty wiekowych słupów posypały się w dół... Jajo jednak, podobnie jak filar Elfa pozostało bez szwanku.... Elf uniósł się znad filaru, nadal spowity fioletową osłonką... wzniósł się, materia zagęstniała... teraz, dla odmiany, on zaczął przygotowywać się do użycia energii, której nie ,,wydał" w filarze... zaczyna ładować sferę nad sobą. Co robisz w takim wypadku?

Phanti

Proste! Ostrzeliwuje go repulsorami jak tylko się da!

inraeratus

Deltar

Wahadło: 6 >--> -4

Ze sfery energii Elfa utworzyła się ciemne chmury, tryskające złowrogą energią... zacząłeś ostrzeliwywać Elfa z repulsorów, lecz Twa potężna broń nadal się go nie imała... chyba. Twój ostrzał, a także kontakt wzrokowy z wrogiem został przerwany przez uderzeniem w podłogę olbrzymiego głazu, zdaje się, że wcześniej części sklepienia... czy to miejsce jest aby stabilne? Na takie raczej wygląda. Nie wali się przynajmniej, póki co. Mmm... może to efekt Twych poprzednich, falistych promieni? Sam głaz nasiąknięty był tą dziką, Elfią energią i świecił się. Kolor ciemno-fioletowy przechodzący w czerń. Kanty delikatnie podchodzące pod róż... ale mniejsza z tym. Głaz jest wielkości 8 Deltarów, szeroki na kilkanaście... licząc ich wyskość jako jednostkę podstawową. Takich głazów spadło kilka.. naście na wasze pole walki. Jedne mniejsze, drugie większe... Dość, że tworzą zupełnie nowy wystrój pola walki. W jeden z nich uderzyła błyskawica z owych Elfich chmur i go dosłownie rozdwoiła... Elf nieźle sobie poczyna... poprzez głaz, dzięki swemu visorovi dostrzegasz, że ładuje kolejną sferę energii, bardziej skoncentrowaną. I nie nad sobą, tylko przed sobą....

Phanti

Deltar wyciąga rękę w stronę tej sfery energii. Stara się wystrzelić z repulsora. Jednak inaczej. Stara się wytworzyć nie linię ciągłą, a pocisk. Pocisk skoncentrowanej energii. Energia powinna zostać uwolniona przy uderzeniu w cel...

inraeratus

Deltar

Bezpośrednio przez skałę, która zagradza Ci drogę do Elfa? Wink

Phanti

PRZESKAKUJEMY Z DASHEM+REPULSORAMI NAD SKAŁAMI I ZACZYNAMY OSTRZAŁ WHEE!!!

inraeratus

Deltar

Wahadło: -4 >--> 3

Pułapken aktywejszyn! W co walą naczęściej pioruny, także te nienaturalne? W wysoko szybują obiekty metalowe! A więc i Deltarowe.
W momencie, w którym wzbiłeś się nad olbrzymi okruch skaln, z chmury nadnaturalnej nad Tobą wyłoniło się różowo-białe wyładowanie i raziło w Twe przewodzące ciałko prąd... prąd? Nie, chyba niekoniecznie. Piorun ściągnął Cię na skałę i werżnął w nią. Hm. Trwało to trochę dłużej niż ułamek sekundy... bolało także dłużej niż można by się spodziewać.
Elf natomiast załadował kulę energii i uwolnił ją pod postacią promienia energii, który przebił się przez parę skał, w tym Twoją, przeszedł obok kryształów otaczających kokon i werżnął się w ziemię obok złotego, pokruszonego przez Twój wcześniejszy atak, filaru... promień ten, podobnie do błyskawicy sprzed chwili, nie zniknął od razu... trwał... a Elf przepadł... ciekawe, jaki to może mieć związek...
Plus taki, że owy promień nie trafił w Ciebie....
Błyskawice, podobne do tej, która Cię dosyć niedelikatnie potraktowała, zaczęły uderzać tu i ówdzie. Miejsce to nabierało co i rusz osobliwej biało-różowo-fioletowej łuny...

Phanti

Jak narazie, Deltar próbuje wydostać się ze skały.