Megaman Zero Game

inraeratus

Deltar

Elf pokręcił głową. Długo. Wskazał raz jeszcze na ten dziwny kokon... następnie podleciał do jednego z kryształów, wewnątrz którego znajdowała się jakaś reploidka, zrobiona na młodą.
Elf zebrał fioletową energię wokół siebie i cmyrnął dosyć niedelikatnie owy kryształ. A on pękł. Pęknięcie poszerzyło się samoistnie. Wreszcie, górna część krysztau odpadła, a wraz z nią ciało reploidki od pasa w górę. Następnie, zaczęło bardzo szybko parować. Dosłownie w parę sekund go nie było. Kryształ zlał się w jakiś płyn, który wsiąkł w ziemię. Po chwili ujrzałeś jak jedna z rur dochodzących do kokonu zaświeciła się. Impuls energii przeszedł do kokonu i wniknął w niego.
Elf podążył wzrokiem za owym impulsem, po czym spojrzał na Ciebie z lekką konsternacją.

Phanti

- Co jest w tym kokonie? - Zapytał Deltar

inraeratus

Deltar

Elf... może nie chciał... może nie mógł... w każdym razie nie powiedział.
Lecz zamiast odlecieć na swe miejsce zaczął krążyć wokół Ciebie. Teraz jakby zaczął się jego czas pytań... dosyć niemych pytań.
Jak wiele Twe ego pozwoli powiedzieć o sobie, Deltarze? Wink

Phanti

- Jestem Deltar. Lubię lasery i kox. Mam złotą zbroję, i zasłaniam swoją przystojną mordeczkę maską. Okazyjnie lubie trzasnąć sobie kielona. Uwielbiam robić balangi i w ogóle. Mam w klatce piersiowej reaktor zdolny zasilić pół miasta. Moje ciało potrafi się zamienić we wszystko co sobie wyobrażę, ale wypala mi to mózg jak grill kiełbasę. A, i kocham pokój na świecie i szczeniaczki.

inraeratus

Deltar

Elf wysłuchał Twej jakże gładkiej przemowy. Chyba nie był zbytnio zainteresowany... do czasu.
Do czasu aż... no zgadnij? Wspomniałeś o jakże ciekawej swej zdolności przemiany. Zrobił się nieco niespokojny. Lekko podejrzliwy. Trochę się oddalił i takie tam... co teraz?

Phanti

- No co?! Każdy ma jakieś dziwne moce! Ty na przykład zatrzaskujesz innych w kryształkach! A ja oprócz mocnego łba do alkoholu mam moc ewolucji! I co z tego?

inraeratus

Deltar

Elf trochę ogłupiał. Oddalił się nieco od Ciebie w stronę kokonu. Wił się w powietrzu. Następnie energia, która dotąd go chroniła, zaczęła dogłębnie go otaczać. Wokół niego uformowała się śliniąca się żywą mocą paszczęka, wlepiająca w przestrzeń świecące oczodoły. Paszcza rozwarła się, a Elf... ocoś wydał z siebie niezwykle przeszywający rykopisk. Aż ziemia zadrżała... co dopiero mówić o uszach...

Phanti

Deltar przykucnął lekko. Zaczął poklaskiwać i pogwizdywać.

- No, dawaj pieseczku. Chodź to tatusia! Do nogi reksiu!

inraeratus

Deltar

Rzucił się na Ciebie... nie, nie na Ciebie.
Rzucił się na filar za Tobą... taki ciemnoczerwony... wsiąknął w niego. Powierzchnia słupu zafalowała. Przez chwilę nic się z nim nie działo... jednak później zajaśniał potężnym szkarłatem. Fala ciepła uderzyła w Ciebie. Ziemia od strony filaru poczęła się zaogniać... póki co w kolorze... jednak po chwili, cały filar stanął w płomieniach.
Kolejny dziki odgłos. Tym razem nie żaden błahy rykopisk. Ryk z prawdziwego zdarzenia, brzmiący jeszcze gorzej z wrzaskiem płomieni w tle... palenisko huczało i dudniło... nagle, wielki jęzor ognia popędził ze słupu w Twoim kierunku, wkomponowując się w Tę piekielną kakofonię. Średnica jego była o pół... czy raczej ze dwa razy większa niż Twa wysokość...

Phanti

- FALA UDERZENIOWA!

Deltar znowu wykorzystał Power Screama aby pozbyć się płomieni!

- GAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAH!

inraeratus

Deltar

Wahadło 0 >--> 2

Walnąłeś prosto w nie, lecz czysta siła nie pomogła Ci się ich pozbyć... owszem, przebiła się tam, gdzie nim trafiłeś (wszak to raczej cienki, skondensowany strumień? W razie czego następnym razem opisuj parametry, które chcesz osiągnąć.) Nawet trafiłeś przy tym filar, z którego ogień się wydobywał. Twój promień się przez sekundę od niej odbijał... od jakiejś osłony wokół niego, podobnej do tej elfowatego, tyle, że większej... i chyba innego koloru. Ciężko było stwierdzić. Twój ryk zaledwie trochę odgarnął płomienie. Reszta ich Cię objęła. Twój promień też zaledwie chwilę trafiał w ową osłonę... zaledwie moment. Nadeszo zaburzenie równowagi... zacząłeś się zapadać w skałę pod Tobą... skałę zaczynającą się topić!
Robi się cieplutko....

Phanti

Deltar postanawia wybić się z płomieni za pomoca repulsorów. Wzlecieć w górę... I wwalić się z impetem w filar!

inraeratus

Deltar

Odkleiłeś się od ziemi. I wwaliłeś się na tarczę, osłaniającą filar. Ogień pomijając, olbrzymia paszczęka elfocosia, teraz do tego płonąca, wyziera z filaru z zamiarem chapsnięcia Cię! Jesteś z 8 metrów na ziemią, jak coś!

Phanti

- REKORD WYSOKOŚCI! W GÓÓÓRĘĘĘ!

Deltar stara się utrzymać sztywną postawę i używa repulsorów do wzbicia się wyżej, możliwie jak najszybciej w górę.

inraeratus

Deltar

Udalo Ci się uniknąć przerażających kłów ogniaszczego Elfocosia. Chwilę się poszczerzył, widząc jak się wzbijasz w górę.... po czym odłączył się od filaru i pomknął w kierunku swego legowiska, utworzonego z tych fioletowych kryształów. Poruszał się szybko, lecz zdążyłeś zauważyć, iż jego barwa, ten kokon, który go chronił... jakby trochę zbledł.