Megaman Zero Game

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Zacisnął zęby z bólu, znów robi się ciekawie...

-Dalej! Powiedz "Tis only a flesh wound."-

Następnie wykonuje cięcie po nogach modliszki, a następnie cięcie po brzuchu od dołu do góry. Po tym ustawia miecz na ukos, czubek skierowany do góry by zablokować następny cios, który na pewno nadejdzie gdyż modliszka nie będzie stała bezczynnie. Heh, ostrza modliszki i inne rzeczy na pewno będzie można przerobić na broń.

Phanti

Nogi to ostrza. więc ich nie odetniesz. Za to wreszcie chlasnąłeś ją jakoś mocno, bo upadła.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

<MONTY PYTHON POWER FOR THE WIN!>

Odrazu rzucił się na pozostałe ramię modliszki i postarał się je w końcu od ciąć. Następnie atakuje szyję co co tam ma modliszka by głowę jej odrąbać. To, że modliszka leży trochę mu pomoże.

Phanti

No i odrąbałeś. I zabiłeś.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

-ŁO KUR** NIE WSTANIESZ CZARNY RY.....Wiadomość do siebie, ogranicz filmy...-

Dobra...Modliszka zabita, ma butelczynę tej substancji, co zrobić? A więc najpierw patrzy czy jest sposób by wziąć ze sobą truchło i łeb modliszki bez cięcia się, jeśli nie można to po prostu odcina jej nogi i bierze odcięte ramię oraz łeb i idzie w kierunku bazy Pustynnej Hegemonii...Ta sieć to albo jest wytworzona gdzieś w jej ciele albo gdzieś w jamie ustnej więc może to wykorzysta do zrobienia sobie dodatkowego sprzętu...A ostrza zawsze się przydadzą. Jeśli trzeba to owija ostrza tym czym może by mógł je zabrać.

Phanti

Tylko dotknąłeś modliszki a ona zaczęła się z sykiem roztapiać. Poparzyło Ci ręce...

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

-Ugh....I tyle z dobrej broni czy zbroi czy gadżetu...Może coś zostanie po niej...Chwila-

Patrzył na roztapiające się resztki modliszki, gotów pobiec do Hegemonii gdyby znowu coś dziwnego się stało...I sobie przypomniał co ma w ręce więc spojrzał czy ostrze wbite w ramię też zaczyna się roztapiać, jeśli tak to wyciąga je najszybciej jak się da(Mogłem nie wspominać o tym...Ale jeszcze bardziej pogorszyłbym sytuację z MG)

Phanti

O dziwo ostrze się nie roztopiło. Ale zaczęło rdzewieć. Trzeba szybko udać się do szpitala, bo inaczej może wdać się infekcja.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Patrzy tylko czy po roztopieniu się modliszki coś zostało. Jeśli tak to zabiera to, jak nie to nie. Niezależnie od tego co się stanie, następnie idzie do Bazy pustynnej Hegemonii, prosto do szpitala(Czy dochodzę)

Phanti

Nic nie zostało, docierasz do szpitala.

Naras

Matio Shiroi

Docierasz na bagna. Dookoła smród, brud, ale na szczęście spokojnie. Nie widzisz chwilowo nikogo w barwach Hegemoni.

Matoi

(mogłeś tylko w bazie pisać że doszedłem :p ale jak ci się chciało)
Matio Shiroi

No nic innego mi nie zostaje jak szukać, starając się do niczego nie wpaść

Naras

Matio Shiroi

Trupio blada ręką łapię Cię za ramię, odwracasz głowę i widzisz człowieka w masce gazowej (tylko na nos i usta), oraz kitlu laboratoryjnym. Na ramieniu ma opaskę Hegemoni. Jego mleczno-białe oczy zdają się być ślepe, ale wpatrują się w ciebie.
-Wyglądasz jakbyś kogoś szukał żołnierzu.

Głos był nieco zniekształcony przez maskę gazową, ale zrozumiały.

Matoi

Matio Shiroi

-O Jezu nie strasz... ja szukam nie jakiego Kameleona któremu mam pomóc,a następnie przetransportować pod metro w zniszczonym mieście.

mówię to trzymając się na serce i głęboko oddychając.

Naras

Matio Shiroi

-Przykro mi, ale "O Jezu" nie jestem... ale Kameleonem już tak. Nie rozumiem, czemu mam iść pod metro. Prometeusz sobie nie radzi? Zresztą nieważne chyba masz rozkazy dla mnie?

Kameleon był wychudzony, wysoki, oraz blady, miał siwe włosy i mleczno-białe oczy. Zdecydowanie człowiek. Sprawiał wrażenie żywego trupa.