Megaman Zero Game

Dada

- A istnieje...
Powiedział Ci głos... ale nie możesz określić skąd bo jest rozprzestrzeniony...

Trey

-ee?? Kto to powiedzał??

Wstaje i sie rozgląda...

X

Diana zaczeła szukać TS'a

Dada

-A można powiedzieć że przebywam tutaj już pewien czas...

A Diana po długich poszukiwaniach znalazła TS'a

Trey

-a-ale kim jestes??

Dada

-Nie musisz się mnie bać... Rzadko spotykam tutaj ludzi chcących POSIEDZIEĆ tutaj na łące... uważają że tu jest niebezpiecznie... ale gdzie oni widzą tutaj niebezpieczeństwo...

Trey

-eh.. skoro tak uwazasz... no ale niepowidzałaes kim jestes...

Dada

- A czy to ważne? Dowiesz się później... ide odpocząć. Nara...
To były ostatnie słowa... co teraz robisz?

Trey

-hymh..
i chodzi po łące...

Dada

Teraz zauważasz jakiejś dwie sylwetki chodzące po łące... to chyba para, ponieważ trzymają się za ręce i co w to wchodzi że są z NA...

Trey

-eh...
Idzie se dalej...

Dada

Idziesz i widzisz że coś w krzakach sie rusza... i widzisz oczy tego kogoś..

Trey

<hmm?>
Ostroznie podchodzi do krzaków i patrzy co tam jest...

Dada

To ktoś w zielonej zbroi i z czerwonymi googlami siedział tam... i mówi jak jakiś zabójca...
- Kur^^ odkryłes mnie... idź z tąd...

Trey

-z jakiej przyczyna mam odejsc?? Jakos niewidze tabliczki z napisem idz z tąd...
(a jesli jest to z ostrza w nią)

I tak stoje przygotowany do ew. obrony(cztaj szybkiego wyjęcia tarczy...)