Megaman Zero Game

Phanti

Wieżyczki przestały strzelać.

inraeratus

Regis

-Puuf... no to idziem dalej. Mamy jakiś wybór?

Jak powiedział, tak zrobił.

<Bored.>

Mighty

- Swoje zrobiłem...
Uśmiechnął się dumnie i podszedł do współtowarzysza.
- Dobra, co dalej? Masz jakiś plan? Gdzie my w ogóle zmierzamy..
Spytał z zaciekawieniem, najwyraźniej to wszystko wydawało mu się bezcelowe.

inraeratus

Regis

Przyglądał się ,pracy" Haia.
-Mam tylko nadzieję, że to nie szczyt Twoich umiejętności. - dodał nieco sceptycznie.
Poszedł powoli dalej, już nie odwracając głowy rzucił:
-Każda droga dokądś prowadzi. Niezależnie, czy miało by nam to zająć rok, wiek, czy też całą wieczność... wreszcie znajdziemy upragniony cel podróży... Ta. Tak myślą strudzeni życiem.
Odwrócił się i dodał z szerokim u,śmiechem:
-Czyż prawdziwi wędrowcy nie cieszą się z samej tułaczki?
Westchnął.
-Niech będzie tu, czy gdziekkolwiek indziej. Dla mnie to nadal ten sam świat, reguły zabawy się nie zmieniają... nigdzie. Zmieniać się możemy najwyzej my, sami.
I znów ruszył dalej...

Mighty

Dołączył do Regisa i dodał
- Nie, to nie jest jeszcze szczyt moich możliwości, nie wiem nawet ile potrafię..
Wciąż odkrywam coś nowego, doskonale się i staje się lepszym... Niewątpliwie ta
przygoda wzmacnia charakter i wywiera pewien wpływ na dalsze życie, mam nadzieje,
że będę mógł wrócić na Ziemię.
Rozejrzał się dookoła i wciąż niedowierzał w to, w jakie życiowe gówno przyszło mu się wpakować.
Dalszą podróż z współtowarzyszem spędził w milczeniu, aż do następnej przeszkody.

Phanti

Za następnymi drzwiami...Jest pełno skrzynek! Whoo!

Mighty

- Sprawdź co za nimi i w nich samych.
Uśmiechnął się szyderczo ale on sam ani drgnął w ich kierunku.

inraeratus

Regis

Uśmiechnął się delikatnie.
-Wiesz... w innych oklicznościach zrobiłbym to teraz Twoimi rękoma. Dosłownie. Byłoby trochę wolniej, ale jakże przyjemnie. Taak...
Odwrócił się i poszedł posprawdzać.
-Jednakże... jestem z natury delikatną istotą. Wystarczy mi fakt, że świat jest piękny... ora to, że zachowuję to co znajdę.
Nie widzi jego uśmiechu. Są inne metody zerżnięcia życia innym, oj są...

Phanti

(Podtrzymany dialog. Oczekiwanie na odpowiedź?)

Mighty

- Dobra.. nie bądź taki do przodu, właśnie dlatego, że nie możesz zrobić tego moimi rękoma,
nie weźmiesz całej zawartości skrzynek.
Jeżeli jest tam coś wartościowego albo przydatnego, a nie coś co chciałoby nas zniszczyć
to dzielimy się tym po równo.
Powiedział lekko poddenerwowany, podszedł do niego i zaczął mówić mu patrząc w oczy.
- Wtedy mam nadzieję, że otworzysz drzwi swoimi mięśniami, a działka unieszkodliwisz tylko wtedy
jak je grzecznie poprosisz o to aby przestały do Ciebie strzelać. Nie myśl, że jestem tu tylko po to
żeby grzecznie wysługiwać komuś, kogo nawet nie znam.
Powiedział z jeszcze większym zdenerwowaniem, wpływ na to wszystko miało jego ostatnie wydarzenie
na Ziemi przed tym nim pojawili się na tym statku.

inraeratus

Regis

Nie odwracając wzroku, ze stoickim spokojem wysłuchał go, po czym odpowiedział z tym jego delikatnym uśmiechem:

-Nawet jeśli jesteś człowiekiem nie powinieneś dać się ponosić emocjom. Przesłaniają Ci oczy...
Odwrócił się i kontynuował poszukiwania. Przy okazji postarał się zlokaliować wyjście. Lekkie, z daleka brzmiące dzwonienie cymbałków wypełniło jego głowę. Zanucił delikatnie:
-Na stare lata uwiłem pieśń... kojące słowo daleko nieść...
<...zmęczyło mnie, ma pani...>
-Nie wiem czy rozumiesz. - zwrócił się z powrotem do Ippana - Lecz nie bądź tak bardzo do przodu... bo Cię od tylca zajdą.

Mighty

W milczeniu juz przygladal sie eksploracji skrzynek.

inraeratus

Regis

Westchnął.

-Jeśli wejdą tu obcy w połowie MOJEGO wysiłku to być może nie znajdziemy tego co nam potrzebne. Nie sądzisz?
<Dziecko...>

Phanti

Regis

Wszystkie skrzynki są otoczone polem siłowym, przez które nie mogłeś dosięgnąć.

Jednak...udało Ci się przebrnąć przez jedno z tych pól! A co jest w owej skrzynce? Cały Twój ekwipunek! (Oprócz Hivera!)

Może Hai też ma taką "swoją" skrzynkę, w której ma swój sprzęt?

Mighty

- Wyręczysz mnie? Nie wiadomo czy w następnej skrzynce będzie mój ekwipunek czy pułapka,
obawiam się, że mógłbym tego nie przeżyć, a razem ze mną poszłaby cała szansa na ucieczkę.
Popatrzył na Regisa.