Megaman Zero Game

inraeratus

Regis

Skrzyżował ręce na ramionach.

-Taaak... liścik bez nadawcy, adresata, konkretny niczym Trójkąt Bermudzki. Żadne halo jak dla mnie.

Przygląda się płytkom pozostałym. Może coś jeszcze ma ochotę z nich wyskoczyć?

Phanti

Nie. Chyba trzeba skupić się na jego wskazówce. Bo NA PEWNO jest pomocna.

Mighty

Pomyślał w ciszy przez chwile, a następnie paznokciami stara się zrobić ślady na ręce tak,
by mógł upuścić trochę krwi na ziemie.

Phanti

E, takie zadrapanie nic nie da. Trzeba wymyślić coś innego.

Co można zrobić, żeby kosmici przestraszyli się o wasze życie? Jest was DWÓCH. DWÓCH w ciasnej celi. Kurwa no! Myślcie!

Mighty

- Musimy udać bójkę.. niestety musi wyglądać wiarygodnie..
Powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy, zacisnął pięść i strzelił współwięźniowi w mordę.
- Wybacz.. ale to było konieczne...

inraeratus

Regis

Odgiął głowę, nieco ją cofając. Tak w odruchu. Zatrzymał na policzku jego uderzenie.

-Heh. Spoko. Ale to Ty będziesz żałował. Ja tu muszę być tym sprawnym fizycznie.

Zatem... zaczął od potężnego ciosu w brzuch. Przywalił mu z dymki w nos. Wszak z niego dużo krwi leci. ^ ^ Na finał... schylił się. Złapał jego nogę, przewalił go, rozhuśtał i dopilnował, by ten poleciał na przezroczystą barierę, ubryzgany w posoce. Niech to da małym zielonym kutafonom do myślenia.

-Bwahahahaha!

Phanti

E. Po ciosie w brzuch otworzyło się pole siłowe i wpadło do was dwóch kosmitów z jakimiś pałkami, wokół których buzowała energia elektryczna.

- Nyah. Rah Nyah! Nyah Rye! Nai nai nai! - Zawołał jeden z nich.

Chyba będą was bić.

inraeratus

Regis

Poleciał na nich. Ale nie od razu.Udawał jeszcze przez chwilę, że masakruje.... postać Mighty' ego.

Dopiero gdy się zbliżyli obrócił się ku nim, bliższemu wymierzył solidnego kopniaka w zieloną mordeczkę, rzucił się za jego drobnym ciałkiem, chwycił je i zaczął okładać nim jego przyjaciela.

-BWAHAHAHA!

Mighty

Przygląda się temu wszystkiemu.

Phanti

Regis

Jebnąłeś jednego i on się przewrócił. Ale drugi w tym czasie jebnął Cię tą pałką. Dostałeś awarii systemu i padłeś, trzęsąc się jakbyś miał konwulsje...

Mighty

Widzisz to wszystko xD

Mighty

Biegnie i stara się staranować tego, który zadał obrażenia współwięźniowi.
Po prostu z baniaka w tors tak żeby go odrzuciło.

inraeratus

Regis

No a Regis się trzęsie w konwulsjach. XD

Phanti

Mighty

Drugiego też znokautowałeś. Nieprzytomni obaj, ale się ruszają....

Regis

Konwulsje minęły. Możesz wstać.

Mighty

Zbiera pałkę po jednym z nich i napierdala im po łbach, aż pękną.

Phanti

Nie możesz zabrać tej pałki. Kopie Cię poważnym prądem kiedy tylko ją dotykasz...

Po chwili obie pałki się...rozpadły! W pył!