 |
Megaman Zero Game
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matoi
Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 2229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:23, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Matio Shiroi
-Obym tylko nie żałował potem.
Podbiegam do dinusia i wsiadam na niego.Popatrzyłem się na mikrofalówkę po czym odparłem.
-Nie potrzeba ci mikrofalówki? bo ja zaraz wywalę.
To co zrobię z mikrofalówka zależy od odpowiedzi gościa jeśli powiem że jest mu potrzebna to zostawiam oczywiście jeśli nie, to wywalam przy pierwszej lepszej okazji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
inraeratus
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:14, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Matoi
Gościu dziwnie się na Ciebie spojrzał. Chyba nie potrzebuje mikrofalówki. Wyrzuciłeś ją i wdrapałeś się na grzbiet dinusia. Dostałeś instrukcje. Jedno ze stanowisk obronnych w 3 segmencie opancerznia dinozaura padło. Konkretnie, padł obsługujący je. Chyba z wycieńczenia mentalnego. Masz zająć jego miejsce. Korytarz stoi przed Tobą. Ruszyliście.
Phantom
Po pewnym czasie chodzenia sobie polną dróżką w jedynym słusznym kierunku, dostrzegasz na niebie gromadące się chmury burzowe. Oj, chyba będzie lało. Jak coś to masz obok las, ale moeższ iść dalej. Do bloczków jeszcze kawałek, po drodze... kto wie?
Yasahiro
-Byłeś więźniem, z tego co rozumiem. I to w dodatku z przeznaczenia mającym stać się ofiarą... jesteś tu nowy... jak więc identyfikowałeś jednostkę Xavariańską, pierwszy raz widząc ją na oczy?
Słuchał dalej. Milczał.
-Pancerz. Konkretnie motor. To by wiele wyjaśniało... rozumiem Twą sytuację. Możliwe, że też sięgnąłbym po niego. Początkowo uciekałeś, lecz zwróciłeś się przeciwko wrogowi, gdy dostałeś broń do ręki. Powiedz: dostając się tutaj, co było Twoim priorytetem? Ucieczka do ukochanych lądów... czy też walka?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez inraeratus dnia Wto 19:16, 28 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matoi
Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 2229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:54, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Matio Shiroi
Na razie bez sprzeciwów wykonuje wszystko co mi każą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yasahiro
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:36, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Shinku Ankoku
Zamknął znowu oczy, zastanowił się.
<Kocham to uczucie, które czuję gdy walczę. Jednak czy faktycznie chcę uciec? Mogę walczyć tutaj...>
Co robić, co robić.
-Na początku starałem się dowiedzieć gdzie jestem. Chciałem odzyskać mój ekwipunek i wrocić do "ukochanych lądów", może znaleźć jakiś bonus w postaci informacji czy technologii, coś bym mógł coś zmienić na mojej planecie. Jednak gdy zobaczyłem umierających żołnierzy, chciałem coś zrobić, pomóc jakoś ale nie wiedziałem jak. Gdy byłem w posiadaniu pancerza, pomyślałem, że mogę powstrzymać Walkera a następnie jakoś uciec, razem z innymi więzionymi na statku. Gdy odrazu znalazł lukę w pancerzu, przeanalizowałem sytuację. Chciałem najpierw pokonać dwóch innych jeźdźców i wykorzystać pozostałości ich motorów razem z moim, by móc zmieść Walkera z tamtąd...Teraz nie jestem pewien... Chyba uciec ratując tylu ilu mi się uda...I tak samo jak wcześniej, jakiś bonus wziąć ze sobą by móc coś zmienić na mojej planecie.-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Phanti
Prime Admin
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:43, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Deltar
- Jebać deszcz. Jestem Twardy.
Idzie dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
inraeratus
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:24, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Deltar
Deszcz chyba to usłyszał. I burzy się na myśl, że ktoś może być twardszy od niego. Deszcz wezwał krewniaka Grad'a. Gruboziarnistego. Obydwaj dają Ci teraz po pysku.
Matio Shiroi
Zacząłeś się przeciskiwać przez dosyć zatłoczony korytarz. Stanowisko trzecie znajdowało się gdzieś z tyłu waszego ,,pojazdu". Miałeś okazję przyjrzeć się załodze. Ludzie tacy jak Ty. Zziajani, zdyszeni, lecz pełni woli walki. Pot leje się obficie, a jego cierpki zapach unosi się w powietrzu. Klimatyzacja w tym miejscu nie powala. Gdy dotarłeś na miejsce, powitała Cię w krótkich słowach para rudowłosych dziewcząt - bliźniaczek. Wyjaśniły Ci, że one kierują bateriami, ty zaś masz zająć się obroną waszego transportowca, czy raczej kanonierki bezpośrednio. Pomiędzy nimi leżała maszyneria, od której kable przechodziły w ściany. Było to coś w rodzaju podestu. Widzisz serwo - rękawice, serwo - buty i wizor w kształcie noktowizora. Tuż obok dostrzegasz bruneta w wojskowym mundurze. Nie wygląda na rannego, lecz nawet nie drga... Masz tam pójść i to założyć. Ktoś nadleciał. Koniec instrukcji - dziewczyny są zajęte. Może dodadzą coś później, ale póki co jesteś zdany na siebie.
Shinku Ankoku
Ten ktoś za Tobą klepnął Cię po ramieniu.
-Jesteśmy tu po to, by zemścić się na tych, którzy wyrwali nas z naszej ojczyzny. To normalne, że nie chcesz wracać z pustymi rękoma. Takich ludzi jak Ty właśnie potrzebujemy. Nie będę Cię męczyć dalszymi pytaniami. Od dziś jesteś jednym z nas i tylko to się liczy.
Wstał i ruszył w stronę wyjścia. Kątem oka dostrzegłeś ogorzałą twarz mężczyzny, który nie przez jedną wojnę już przeszedł. Czułeś to podświasomie - taka był moc aury jaką wokół roztaczał. Szczegółów tego co miał na sobie nie wychwyciłeś - wszystko nikło pod purpurowym, mocno znoszonym płaszczem.
Wychodząc rzucił jeszcze przez ramię.
-Zostawiam Cię teraz samego, lecz wkrótce powinna przyjść siostra. Masz chwilę na złapanie oddechu.
Wyszedł.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez inraeratus dnia Wto 23:35, 28 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yasahiro
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:29, 28 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
(A ja to co? - Pyta się ciekawy jegomość)
EDIT: (Dziękuję - mówi ciekawy jegomość)
Shinku Ankoku
Zaczął analizować tego człeczynę.
<Kogo znam kto mógły nosić taki płaszcz, mógłby ktoś z kruków...Ale po jego sposobie mówienia jest chyba nie z tej epoki...Boże, co za zwariowane miejsce>
A więc leży i czeka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Yasahiro dnia Wto 23:43, 28 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matoi
Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 2229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:01, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Matio Shiroi
-Dobra czyli mam to ubrać jak na razie...Tylko takie małe ale..-rozglądam się w około- Czy może mi ktoś na spokojnie powiedzieć o co tu kur... chodzi??
Mówiąc to zacząłem ubierać to co mi kazali. Oczywiście przerwałem swoje ubieranie na czas mojej ostatniej wypowiedzi po czym zacząłem ubierać to coś dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Phanti
Prime Admin
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:40, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
<Jednak kocham to, że jestem maszyną...>
Cóż, zasłonił sobie lekko twarz ubraniem i przedziera się dalej. Z lekkim oporem, ale się przedziera.
- Heh. Cienko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
inraeratus
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:19, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Deltar
Deszcz i Grad to dla Ciebie za mało? Dobra. Dorzucam jeszcze porządny wicher i wyładowania elektryczne.
Shinko Ankoku
Po jakimś czasie Twego bezowocnego leżenia do Twego namiotu wpadła siostra. Chyba. Jej strój, będacy połączeniem ciuchów ,,domowych" i ,,wyjściowych" wcale na to nie wskazywał. Niewysoka brunetka w spadających z nosa okularach. Włosy krótkie, kręcone. Nieco rozbiegany wzrok. Uśmiech łagodny, nieco niepewny, nieśmiały. Niewielka, stylowa torebka przewieszona przez ramię.
Zatem ta przemiła osóbka dosłownie ,,wpadła" do Twego namiotu. Chyba potknęła sie przez... próg? Cienki fragment namiotu, to się nazywa fart. Lub też umiejętność. Poprawiła okulary, rozejrzała się wokół nieco nieprzytomnym wzrokiem; wreszcie Cię zauważyła.
-Umm... przepraszam najmocniej. Jest Pan może... tą nową osobą, którą kazał się zająć kapitan?
Matio Shiroi
Postąpiłeś wedle danych Ci instrukcji. Gdy wszystko znalazło się na swoim miejscu poczułeś, że tracisz wzrok.... i kontakt ze swoim ciałem. Po chwili obudziłeś się... na szczycie opancerzonego dinozaura! Przebiegłeś wzrokiem po okolicy. Wreszcie zacząłeś rozumieć sytuację. Czteronogi, żółto - bązowy jaszczur pędził w stronę centrum tej puszczy. W prześwitach pomiędzy drzewami widzisz światło się tam jarzące. Najprawdopodniej wrze tam jakaś bitwa. Wy natomiast gnaliście z pełną prędkością, by wspomóc walczących.
ZIUUUUUM.
Ledwie zdążyłeś się obrócić. Jeden z obcych na deskach odrzutowych miał zamiar zrzucić Cię z Twej pozycji. Widząc jak szybko przesuwacie się i wy i oni wydało Ci się co najmniej podejrzane: jak udało Ci się utrzymać do tej pory równowagę. A wręcz absurdalne to, jak masz im pomóc w obronie. Stoisz nadal na szczycie i wychwytujesz coraz to nowe szzczegóły. Bliźniaczki pod tobą były zajęte obsługą baterii dział, wychyłających ze skorupy pancernego korytarza, biegnącego wzdłuż grzbietu jaszczura. Nim się właśnie tu dostałeś. Miotały wyładowania elektryczne, z wyglądu przypominające pioruny.
Teraz zauważyłeś, że nie jesteś sam. Wojownicy z pozostałych stanowisk - 1, 2 i 4 - tego także tu byli. Cali zakuci w stalowe powłoki, z energetycznymi ostrzami pokrywającymi ich ramiona. O. Ty też masz coś takiego na sobie! Tylko brak ostrzzy, hmm... W nadludzkim tempie wili się na przestrzeni swych platform, podobnych do tej, na której Ty się znajdowałeś i dzielnie odpierali ataki kosmitów.
Para obcych zauważyła Ciebie. Lecą w Twoim kierunku, prosto, mając zamiar Cię staranować. Jeden z obrońców zauważył to.
-Zaciśniej pięści i wal! Co tak stoisz!? To przecież nie Twoje ciało!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez inraeratus dnia Śro 23:55, 29 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Phanti
Prime Admin
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:32, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Hehe. Wicher. Wooo! Ledwo się idzie! Błyskawice! Wooo! Wyładowania elektryczne! Spięcia! Lepsze niż narkotyki! Tabsy! Zastrzyki! A klepie mocniej niż wóda!
Idzie dalej, chociaż wiadomo, przez warunki pogodowe robi to zdecydowanie wolniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yasahiro
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:47, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Shinku Ankoku
Rozejrzał się po namiocie...A potem z przerażeniem zaczął się nerwowo śmiać.
-Heheheh, chyba tak... Kur... testamentu nie zdążę spisać?-
Ma powody by się bać. Jakoś go ta dziewczyna nie napawa optymizmem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matoi
Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 2229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:48, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Matio Shiroi
Przygotowałem się do ataku obcych zaciśnięte pieści i gotowy do ataku, staram się wychwycić czy jestem wstanie kucnąć i za atakować ich deski od spodu aby stracili równowagę, jeśli nie to czekam aż podlecą blisko i z piąchy w nich
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
inraeratus
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:45, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Matio
Twoja akcja się powiodła. I to bardziej niż śmiałeś przypuszczać! Gdy zacisnąłeś pięści, ostrza energetyczne - lazurowe z domieszką jaśniejszych odcieni niebieskiego - pokryły Twe przedramiona i na ich długość przedłużyły się poza Twe dłonie. Najwyraźniej to klucz aktywacyjny. Więc co do obcych... Zamiast wyprowadzić ich z równowagi, przeciąłeś ich wpół. Nie mieli szansy zareagować. Twoje ,,nowe" ciało posiada widocznie wyższe możliwości bojowe od Twojego własnego. Lecz, to dopiero początek. Nie czas na świętowanie. Jeden z obcych, krążąc i lawirując uniknął ognia wieżyczek i kieruje się na Ciebie. Boki jego deski posiadają zakrzywione, groźnie wyglądające ostrza. Chyba szykuje się do wypadu. Zbliża się z prawej flanki. Drugi natomiast wypadł z korony drzewa nad wami, dzierżąc coś w rodzaju dwuręcznego topora o dłuuuugim trzonku. Mało czasu na reakcję. Ten najwyraźniej chce Cię przeciąć wpół.
Deltar
Jesteś twardy? Dobra. Odniosłeś niepisane zwycięstwo. Teren przed Tobą przechodzi w pustynię. I widzisz bloki na horyzoncie! Przed Tobą więcej wydm niż byś chciał zobaczyć. Jeszcze kawał drogi przed Tobą. Idąc trafiasz na wywrócony znak wskazujący drogę wędrowcom. Musiałbyś wygrzebać jego resztę z piasku, by cokolwiek z niego odczytać. Co jeszcze ciekawsze, odchodzą od niego ślady stóp... pomyłka, butów. Niedawno ktoś tędy przechodził. Droga wije się tu i tam, wreszcie znika za któraś wydmą. Co do kierunku... ogólnie troche zbacza w lewo, ale to nadal w Twoją stronę. Moment... nieco bardziej po prawej... dosyć daleko stąd.. majaczą Ci palmy. I coś jeszcze... nie, nie stwierdzisz co to takiego... nie, przeciwnie; wygląda na niewelką budowlę... Hmm. Gdzie iść, wybór Twój. A. I wszelkie zjawiska atmosferyczne, poza miło grzejącym słoneczkiem Cię opuściły. Jak coś.
Shinko Ankoku
Nieco urażonym tonem powiedziała:
-Wiesz co... przyszłam sprawdzić, czy się dobrze czujesz, a Ty tak... no nic - rozchmurzyła się odrobinkę, po czym dlikatnie spytała - Jesteś przecież TYM CIĘŻKIM PRZYPADKIEM, prawda?
Z jej ust brzmiał to niewinnie... jakby Ci ze szczerego serca współczuła. Kapkę. Zaczęła grzebać w torbie; chyba trzyma tam swoje przyrządy lekarskie.
-Więc tak... żadnych nudności, zawrotów głowy, nadmiernych skurczy?
Znalazła to czego szukała. Termometr. Zwyczajny, rtęciowy. Potrząsnęła głową, odgarnęła na bok grzywkę. Wsadziła Ci go pod pachę i kazała ściskać jak należy. Następnie poczęła rozpakowywać ciśnieniomierz. Opatuliła Ci nim ramię i zaczęła pomiar. Podczas tych wszystkichakcja wszystko robiła sama, powstrzymując Cię od jakiegokolwiek wysiłku.
-Jesteś nadal w dosyć ciężkim stanie. Z tego powodu masz leżeć w łóżku i się nie ruszać! - rzekła z werwą. Chyba powtarzała czjeś słowa, oczy jej się lekko zalśniły. Spojrzła w przestrzeń, lecz po chwili się opamiętała. Westchnęła i nieco łagodniej dodała:
-Mówić możesz, więc korzystaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
inraeratus
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:46, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Matio
Twoja akcja się powiodła. I to bardziej niż śmiałeś przypuszczać! Gdy zacisnąłeś pięści, ostrza energetyczne - lazurowe z domieszką jaśniejszych odcieni niebieskiego - pokryły Twe przedramiona i na ich długość przedłużyły się poza Twe dłonie. Najwyraźniej to klucz aktywacyjny. Więc co do obcych... Zamiast wyprowadzić ich z równowagi, przeciąłeś ich deski wpół. Nie mieli szansy zareagować. Twoje ,,nowe" ciało posiada widocznie wyższe możliwości bojowe od Twojego własnego. Lecz, to dopiero początek. Nie czas na świętowanie. Jeden z obcych, krążąc i lawirując uniknął ognia wieżyczek i kieruje się na Ciebie. Boki jego deski posiadają zakrzywione, groźnie wyglądające ostrza. Chyba szykuje się do wypadu. Zbliża się z prawej flanki. Drugi natomiast wypadł z korony drzewa nad wami, dzierżąc coś w rodzaju dwuręcznego topora o dłuuuugim trzonku. Mało czasu na reakcję. Ten najwyraźniej chce Cię przeciąć wpół.
Deltar
Jesteś twardy? Dobra. Odniosłeś niepisane zwycięstwo. Teren przed Tobą przechodzi w pustynię. I widzisz bloki na horyzoncie! Przed Tobą więcej wydm niż byś chciał zobaczyć. Jeszcze kawał drogi przed Tobą. Idąc trafiasz na wywrócony znak wskazujący drogę wędrowcom. Musiałbyś wygrzebać jego resztę z piasku, by cokolwiek z niego odczytać. Co jeszcze ciekawsze, odchodzą od niego ślady stóp... pomyłka, butów. Niedawno ktoś tędy przechodził. Droga wije się tu i tam, wreszcie znika za któraś wydmą. Co do kierunku... ogólnie troche zbacza w lewo, ale to nadal w Twoją stronę. Moment... nieco bardziej po prawej... dosyć daleko stąd.. majaczą Ci palmy. I coś jeszcze... nie, nie stwierdzisz co to takiego... nie, przeciwnie; wygląda na niewelką budowlę... Hmm. Gdzie iść, wybór Twój. A. I wszelkie zjawiska atmosferyczne, poza miło grzejącym słoneczkiem Cię opuściły. Jak coś.
Shinko Ankoku
Nieco urażonym tonem powiedziała:
-Wiesz co... przyszłam sprawdzić, czy się dobrze czujesz, a Ty tak... no nic - rozchmurzyła się odrobinkę, po czym dlikatnie spytała - Jesteś przecież TYM CIĘŻKIM PRZYPADKIEM, prawda?
Z jej ust brzmiał to niewinnie... jakby Ci ze szczerego serca współczuła. Kapkę. Zaczęła grzebać w torbie; chyba trzyma tam swoje przyrządy lekarskie.
-Więc tak... żadnych nudności, zawrotów głowy, nadmiernych skurczy? Ból pominę, to nawet dobrze jeśli go odczuwasz.
Znalazła to czego szukała. Termometr. Zwyczajny, rtęciowy. Potrząsnęła głową, odgarnęła na bok grzywkę. Wsadziła Ci go pod pachę i kazała ściskać jak należy. Następnie poczęła rozpakowywać ciśnieniomierz. Opatuliła Ci nim ramię i zaczęła pomiar. Podczas każdej z tych akcji wszystko robiła sama, powstrzymując Cię od jakiegokolwiek wysiłku.
-Jesteś nadal w dosyć ciężkim stanie. Z tego powodu masz leżeć w łóżku i się nie ruszać! - rzekła z werwą. Chyba powtarzała czyjeś słowa, oczy jej się lekko zalśniły. Spojrzła w przestrzeń, lecz po chwili się opamiętała. Westchnęła i nieco łagodniej dodała:
-Mówić możesz, więc korzystaj. Wielu właśnie tego brakuje...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez inraeratus dnia Czw 10:53, 30 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|