Megaman Zero Game

Naras

Salidia

<Co? Już? Ja pi****le...>

No cóż... sprawdza co oprócz sukienek i wałków mają babcie.

Phanti

Naras

Salidia

Ułożyła ciała w stosik, który podpaliła zapalniczką i jak gdyby nigdy nic idzie przed siebie.

Phanti

Trafiasz na Saloon. Szyld? "Saloon Krootkiej Pałki"

Nice.

Naras

Salidia

<Nie do końca jestem pewna, czy mam coś do załatwienia w jakimkolwiek saloonie>

Patrzy w jakim stanie jest budynek, czy jest w miarę przyzwoity, czy to rudera dla biedaków.

Phanti

E! Nowiutki budyneczek!

Naras

Salidia

Salidia zwróciła się do I-Bot'a:
-Zostajesz na zewnątrz. Włącz swoje odbiorniki radiowe jakby co wezwę cię przez komunikator... Postaraj się nie rzucać w oczy.

A sama weszła do saloonu.

Phanti

I-Bot wydał z siebie parę pisków i pipnięć. I został na miejscu.

Woah! Saloon jak z Westernu! Nawet ludzie jak z Westernu! Nice!

Naras

Salidia

<Tandeta jak z westernu>

Usiadła przy barze i spytała się barmana:
-Po ile tu macie Cole?

Phanti

Barman spojrzał na Ciebie

- To jakiś nowy drink? - Zapytał.

Naras

Salidia

-Nie. Gazowany napój bez alkoholowy o barwie czarnej... Rozumiem, że tutaj wszystko z alkoholem?

Phanti

Barman kiwnął głową wycierając szklankę. Która była jeszcze brudniejsza od wycierania.

Naras

Salidia

-Jest w okolicy coś ciekawego? I co możesz mi powiedzieć o bandzie staruszek w różowych kieckach?

Phanti

- Nie. - Odpowiedział tylko i odwrócił się.

Może lepiej zbadać gości?

Naras

Salidia

-Och... Nie udawaj, że nie wiesz. Taki wspaniały, miły barman na pewno wie co w trawie piszczy. Powiedz mi, ładnie proooszę!