Megaman Zero Game

Ramroyd

Rablo podszedł do drzwi kwatery Victorii i chwilę stał tam myśląc jakich argumentów użyć w rozmowie. Po chwili wziął głboki oddech i zapukał do drzwi.

Arxel

Victoria ustawiła się na łóżku w kuszącej pozie. - Prosze wejść

Ramroyd

Rablo niepewnie wchodzi do środka i widząc Victorie w dość kuszącej pozie lekko się zmieszał.

-Eee... witaj.

<-Głupku nie zapominaj po co tu przyszłeś opanuj nerwy
-Prawda>

-Przyszłem porozmawiać o pewnej sprawie.

Arxel

Victoria się przeciągnęła i normlanie usiadła - A o jakiej?

Ramroyd

-Chodzi mi o Dianę. Dowiedziałem się z różnych źródeł że ma problem. Podobno ktoś jej zaplikował robala który może ją zabić w każdym momencie. Pomyślałem więc że możesz mieć jakiś związek z tym. Wiesz w końcu jesteś w pewnym stopniu... nietypowa.

Arxel

- No wiesz każdy jest w pewnym stopniu nietypowy. Chociaz fkatycznie jestem bardziej od innyc. Ale to nie powód bym miała coś trakiego zrobić.

Ramroyd

-Wiesz nie wszystko złoto co się świeci jak to się mawia. Po prostu muszę mieć pewność czy ty to zrobiłaś. Po prostu nie chcę żeby Dianie stała się krzywda lub co gorszego. Jeśli to ty zrobiłaś jej coś to powiedz proszę. Nie chcę cię wydać jeśli to ty. Chcę po prostu oszczędzić jej cierpień nawet jeśli sam miałbym tym przypłacić największą cenę.

Arxel

Wstała i podeszła do ciebie aż stykaliscie się nosami. Po czym nachyliła sie i szepnęła ci do ucha. - TAk to ja jej to zrobiłam. I zabiłam tez kilka osób. Ale już nikomu o tym nie powiesz. I poczułeś uderzenie z tyłu głowy. Straciłeś przytomność.

X

Diana ze strachem zapukała do drzwi.

Arxel

Proszę wejść! Usłyszałaś

X

Diana wchodzi przestraszona...

Arxel

Widzisz Victorie jak siedzi na krześle. - Mogłabyś podejść? Bo widzisz. Chyba cię jednak uwolnię

X

-Ale... ale to by znaczyło... kogo znalazłas na moje miejsce?!

Arxel

Nie niestety. Ale ty jesteś za słaba. Więc jeśli chcesz byc wolna podejdź.

X

Podeszła.