Megaman Zero Game

Arxel

- Nic mi nie jest. Nie mi...

X

-Poczekasz tutaj, zaprowadze go do Ciel...

Podbiega do tamtego Reploida i mówi

-Hej, co ci jest, zaprowadze cie do Ciel, dobrze? Choć... możesz sie nawetna mnie oprzeć.

Arxel

*Odwraca sie do niej z czerwonym błyskiem w oczach*
- N-nie ruszaj mnie... Ja muszę to zobaczyc do końca... Z-zaraz mi przejdzie... ufff. Już. Przykro mi, że was zaniepokoiłem. Nic się nie stało

X

-D-dobrze... ale idź do Ciel, dobrze?

I poszła do Anullete

-Naprawde... to sie bardzo źle skończy... wierzysz mi?

Dada

- No to jest trudne do uwierzenia ale moze stac sie realne... Jak Ciel Ci wierzy to ja tez.

X

-Tak... chyba mi wierzy... już pare razy moje przeczucia sie sprawdziły... tak sie zastanwiałam nad czymś... czy z E-C można zrobić jakiś naszyjnik albo coś takiego?

Dada

- hmmm naszyjnik... no nie wiem ale chyba da sie cos takiego zrobic...

Arxel

- phi. Iść do Ciel. Jakbym nie miał nic innego do robotymruknąl do siebie i poszedł do TS

X

-A wiesz moze kto coś takiego może zrobić? No, poza Ciel...

Dada

- Mysle ze cerv by cos takiego zrobił...

X

-Dobrze, bardzo ci dziękuje... jeszcze jedno, o czym ostatnio mowią w barze?

Dada

-hmmm mówią o operacji i cos o tym chipie ze ten kto go przyjął ma ogromne szczęscie...

X

-Hmmm... no to i ja mam szczęście... bo to był mój brat... dobrze, no to ja już ide, trzymaj sie.

I poszła do Cerveau.

Dada

Diana szuka wzrokiem anullete przy okazji patrząc jak zachowują sie żołnierze CMD

Widzisz Anullete a zachowanie żołnierzy jest jeszcze normalne

Siada koło anullete i mówi:
- Czy widziałas ogłoszenie?
- Nie a co było napisane?
-

X

-Chętnie... zawsze chętnie posłucham.