Megaman Zero Game

Dada

<kurde moze jednak nie jest z Neo ale i tak jej nie wierze te łzy... możliwe że to ze stresu jakiego przeżywa teraz>
-Dobra dobra przepraszam nie chciałem cie doprowadzić do takiego stanu.
Przytula Diane aby sie uspokoiła i na znak przeprosin
<ale i tak bede ją bacznie obserwować...>
Teraz mowi szeptem
-Spokojnie wszystko bedzie dobrze...

X

<Jeja, czemu on mnie tak zdenerwował, nie wiem czemu. Przecież często zachowuje zimną krew. A moze to przez obecnośc Zero?>

Gdyby była w normalnym stanie to by sie opierała, ale że nie była to sie nie opierała...

-Dlaczego tak mnie sie o to wszystko pytaleś?

Powiedziała szeptem.

Dada

-Dlaczego? Taki jest kodeks CMD. Jeżeli zauważysz jakiegos czlowieka na polu bitwy a nie przyłączał sie do walki to mu nie wierz. Ale miałas argumenty i jednak nie jestes za Neo
<i tak cos przeczuwam ze jestes...>

X

<Coś se tak myśle że mi nie wierzy... i po co mi była cała Neo Arcadia? Jak ja sie tam wogule znalazłam? Zresztą ma powody, nie ma co... cudem udało mi sie wyłgać. I co teraz mam zrobić? Uwolnić tamtego kolesia? Może, potem wysłucham jego argumentów. Na pewno nie wydostane go siłą, ani też za pomoca kłamstw. A pani Ciel była naprawde miła... myśle że ludzie tutaj jednak nie są źli... za to ja jestem zła, musze im to jakos wynagrodzić> Po tych rozmyslaniach powiedziała szeptem.

-Przepraszam cie bardzo... i twojego przyjaciela też. Jeśli chcesz to spróbuje ci to jakoś wynagrodzić, daj mi szanse.

Mighty

- Głupi CMD beznadziejni CMD czego wy odemnie do lichca checie? więzicie mnie już 2 dzień bez picia bez jedzenia ja tu umieram nawet nie wiem czemu ale ostatnio coś spowolniło moje chodzenie także jak i mówie też jest gorzej... Brakuje mi sił zlitujcie się

Herim

Herim wchodzi do pomieszczenia i widzi, ze Zero, jakis Replopid, jeniec oraz mala dziewczynka gadaja ze soba. Najpierw mial tam podejsc, ale w ostatniej chwili sie wrocil.
- Witam - powiedzial do sprzedawcy.
- Poprosze 1 pakiet nabojow laserowych - powiedzial, czekajac na odpowiedz.

Dada

-Dobrze dam Tobie drugą szanse bo trzeba dać ludziom szanse i mogą sie przez to zmienić a ja mysle że tu w sercu "pokazuje na serce dziewczynki" jestes dobra i waleczna i nie mogłabyś skrzywdzić ludzi bez powodu.

Ramroyd

Ramroyd wchodzi do laboratorium i widzi reploida zamkiętego w dziwnym urządzeniu , przy nim stoi Zero, inny reploid stojący i wyglądający na osobę która chce coś kupić i Dadę który przytula małą dziewczynkę... <Zaraz zaraz Dada przytula MAłą DZIEWCZYNKę??????!!!!!! Nie no to chyba lekka przesada>Pomyślał. Zignoował to i stanął za reploidem który coś kupował.

Ramroyd

Jako MG:
Cerveau kładzie to o co prosiłeś i mówi:

-Proszę oto pakiet naboi laserowych należy się 20 E-C

Herim

- Prosze, oto one - i oddal pieniadze dla sprzedawcy.
- Dziekuje - po czym udal sie do zniszczonego miasta.

Mighty

-Prosze wypuście mnie! nie chce już tu siedzieć

Mighty

- Aaaaaa!!

Krzyczy jak opentany z całej siły

-aaaaaa!!!

Ramroyd

Jako MG:
-Nie no ja nie wytrzymam (Zero)

Podchodzi do konsolki wpisuje hasło nciska przycisk i kiedy pole siłowe znikło ździelił Klorsa w łeb(-5hp +ogłuszenie).

-No może teraz bedzie cicho.-Powiedział po czym znowu włączył pole siłowe.
Jako gracz:
Ramroyd widząc że jego kolej podchodzi i mówi:
-Witaj Cerveau czy masz może jakąś robotę do zlecenia dla mnie?? Mógłbym pomóc.

Mighty

- hhahaha jestem reploidem nie tak łatwo mnie ogłuszyć
Krzyczy coraz głośniej i próbuje zniszczyć bariere

Dada

- Mam plan moze by tak włączyć elektryczne pole siłowe bedzie go bolało jak uderzy co wy nato??