Megaman Zero Game

Ramroyd

-Wejść-Usłyszałeś za drzwiami.

Herim

Herim wchodzi do pokoju i mowi do Zera:
- Witaj! Mam tutaj niebieskiego elfa, ktorego chetnie zmienie na elfa leczacego - powiedzial Herim czekajac na odpowiedz.

Ramroyd

Zauważyłeś że Zero nie wyglądał na zbyt zadowolonego z odwiedzin. Najwidoczniej przerwałeś my odpoczynek. Po chwili dostrzegłeś komorę z masą świecących kuleczek w trzech kolorach: czerwonym zielonym i niebieskim.

-Heh, no dobra pokarz tego elfa-powiedział i wziął twojego elfa i obejrzał go-Hmmm... wzmacniający atak może mi się przydać-po chwili z komory wyleciał jeden elf i podleciał do ciebie-Oto twój leczniczy C-elf. A teraz odmaszerować bo chce odpocząć.

Herim

- Dzieki Zero i przepraszam - powiedzial Herim i poszedl do sklepu.

Arxel

*Podchodzę do drzwi i wchodze bez pukania*

Ramroyd

Widzisz Zero śpiącego na łóżku i dziwną komore w której latają kuleczki w kolorach zielonym, czerwonym i niebieskim.

Arxel

Jak można być tak nieostrożnym Pomyślał po czym cicho podszedł do Zero, wycelował z pistoletu w jego głowę i wystrzelił.

Ramroyd

Kiedy mierzyłeś mu w głowę on nagle odwinął ci z piąchy w gębe (-10 +ogłuszenie) a kiedy już obłapałeś się w sytuacji miałeś przy szyi końcówkę miecza Zero

-Nie spodziewałem się takiej lekkomyślności. Może i spałem ale to nie oznacza że nie mam pojęcia co się wokół mnie dzieje. Trzeba być gotowym w każdej chwili. Więc jak wyjaśnisz mi teraz chęć zastrzelenia mnie??

Arxel

- To wy wszyscy jeszcze sie nie połapaliście? Nie sądziłem, że jesteście tacy niemądrzy. Może terz usiądziemy spokojnie i ci to wyjaśnie. Czy mamy tak czekać do dnia sądnego?- Zapytał się Zero z drwiną w głosie.

X

Zero usłyszał komunikat o treści

-ALARM! NEO ARCADIANIE ATAKUJĄ OD PUSTYNI! WSZYSTKIE ODDZIAŁY NA PUSTYNIE!

-Ehh... do dobra, potem z tobą pogadam

Zero zabrał mu broń, wsadził do pomieszczenia z Elfami, zamknął drzwi i powiedział

-Pilnujcie go by nie uciekł, ja zaraz będe.

I pobiegł na pustynie.

Arxel

- Puścicie mnie na pole bitwy! Tam umierają ludzie! Musze i pomóc jestem lekarzem! Jeśli mi nie wierzycie puscice mnie bez broni. Proszę was! Wiem, że zachowuję sie dziwnie ale nie zdąrzę wam tego teraz wyjasnic! Jesli mi nie wierzycie niech ktoś z was pójdzie ze mna i mnie pilnuje! - Krzyknął.

X

Jeden niebieski z okularkami podleciał do ciebie i powiedział

-Przykro mi, Zero powiedział żebyśmy cie nie wypuszczali.

Arxel

- BArdzo mi przykro, że będę musiał spróbowac robić to co robię. Ale nie mogę pozwolic by moi przyjaciele tam ginęli.- Powiedział do elfa po czym skoczył i spróbował go złapać.

X

Udało ci sie go złapać w swoje ręce... teraz sie ten elf wyrywa...

Arxel

- Naprawdę nie chce nikomu zrobić krzywdy. Ale jak zaraz mnie nie wypuścisz to ci coś... Albo nie.- Powiedział po czym wypuscił elfa i usiadł przy ścianie - No trudno najwyżej potem Zero albo wy bedziecie mieli na sumieniu kilka dusz.