Megaman Zero Game

Naras

Ramroyd Deloro

Gdy wyciągnąłeś rękę po listę i powiedziałeś co miałeś Terag wybuchnął śmiechem.
Terag- HA, HA! Wyglądam na takiego?

Złapał cię pod ramię i przybliżył cię do siebie.
Terag- Aczkolwiek twoja odpowiedź ma w sobie coś poprawnego. Otóż biznes, mój przyjacielu, biznes to obiecać dwóm takim 500 za żywą, 100 za martwą szychę z niewolniczego biznesu, który bez względu na to, czy oddycha czy nie jest wart 20 000 w Strefie Mieszkalnej. Czaisz? Bez względu na to, czy zrobimy to jak chcą czy nie- odnoszą zysk... Niech policzę... 40 razy większy od naszej wypłaty! BA! Sami nawet nie muszą wypłacać 25 000 nagrody którą ustanowili! Więc jeśli misja nam się uda to bez względu na to czy jest żywy czy nie oni będą ponad 40 000 na plus, a my 250 lub 50. I to mój drogi przyjacielu jest BIZNES.

Puścił cię i podniósł skrzynki, nadal tobie nie oddając listy. Znowu dostał napadu śmiechu. Tłum mijał was jak jakiś dwóch świrów.
Terag- Po prostu wybrałem taki tematu, a ty od razu: "To pa!". Taki jak ty długo pożyje. Nie bój się, nie zamierzam lecieć w ch* z Arkadią ani z tobą. Dobra chodź, już nie daleko. Pokaże ci gdzie warto zainwestować w znajomości by później nie musieć latać po 20 różnych miejscach jak kot z pęcherzem.

Ramroyd

Ramroyd Deloro

Po wysłuchaniu tego całego bełkotu Ramroyd jedynie westchnął.

-Duchy Ci sprzyjają... to co mówisz jest prawdą. Nie trzeba być geniuszem, żeby domyślić się, że za kogoś tej rangi będzie duża nagroda. Obaj nie kryjemy się, że kieruje nami kasa. Jednak widzisz... jest pewna różnica między naszymi... filozofiami. Ja potrzebuję reputacji, aby dostawać kolejne zlecenia, Ty nie musisz. Zdobędziesz informacje na temat interesującego Cię obiektu niezależnie od tego, jak bardzo jesteś znany tu i tam. Myślisz, że będzie ktoś chciał najmować gościa, który w każdej chwili może skierować lufę w stronę swojego pracodawcy, bo ktoś inny zapłacił więcej? Możesz uznać to za anarchiczne podejście, ale nauczył mnie tego ojciec, który był znanym najemnikiem, a ja go szanuję i podziwiam.

Westchnął ponownie.

-Sorka za wywód... więc mówisz, że masz lepsze źródło informacji na temat naszego celu niż ta lista?

Naras

Ramroyd Deloro

Terag odparł ponuro- Pamiętaj tylko, że nasza reputacja nie koniecznie zależy od nas...- jego głos dobitnie świadczył, że doświadczył z tej strony krzywdy- Zmieńmy temat. Informacja to towar więc można ją kupić, a ja znam miejsca gdzie można ten towar nabyć. Ludzie i reploidy widzą, słyszą i pamiętają więcej niż ci się zdaje, ciężko utrzymać jakiekolwiek działanie w sekrecie.

Zmieniacie lokacje na Czarne namioty. Piszę pierwszy.