Megaman Zero Game

Phanti

Deltar dotarł do Baru. Rozsiadł się przy ladzie

- Siema Leo! - Wydało mu się, że znowu przekręcił jego imię, ale cóżtam - Jakieś newsy?

Naras

Deltar

-Rio... Jestem Rio.

Rio właśnie czyścił szklanki i tak już wystarczająco czyste... jeszcze trochę, a będą tak czyste, że ich widać nie będzie.
-A jeśli chodzi o ploteczki to trochę tego mam. Podać Ci coś?

Phanti

- Narazie nie. - Odpowiedział - Nie wiem czy nie będę musiał wybulić wszystkiego na naprawę sprzętu. Ale mniejsza, co możesz mi powiedzieć? Jak zwykle szukam spiny i akcji.

Przy okazji rozejrzał się wokół. Taa...jak zwykle porażał swoją czerwono-złotowścią na tle całego fioletu i szarości. Cóż...Patrzy czy jest coś ciekawego, czy są jakieś reakcje na niego, itede.

Naras

Deltar

Nic ciekawego. Jedynie niektórzy ośmielili się podnieść wzrok by przyjrzeć się twojej złocistej postaci, ale żadnych plotek... Hmm... Przy barku, obok ciebie siedzi młodzieniec z szklanką jakiegoś napoju, którego nie rozpoznajesz. Chłopak co chwilę ciężko wzdycha.

Rio:
-Hmm... trudno, ale słuchaj. Ostatnio chodzą plotki o jakiś replodiach-jaszczurkach, poruszają się ponoć w stadzie trzy osoby. Te gady napadają na dużo bardziej liczniejsze oddziały nieważne Arkadia, Hegemonia, Najemnicy, czy my dla nich jeden pies. Atakują z zaskoczenia z dużą szybkością i skutecznością. Zabijesz jedną grupę pojawiają się dwie następne, a na dodatek nie wiadomo skąd przychodzą i po jaką cholerę- zrobił chwilę przerwy bo ktoś zamówił drinka i musiał klienta obsłużyć, po czym wrócił do rozmowy-Jeśli ktoś ma naprawdę wielkie jaja może się pobawić w polowanie na jaszczurki, 100E-C za jednego trupa. Tyle daje dowództwo.

Zrobił przerwę i z uśmiechem obejrzał skrupulatnie wytartą szklankę.

Phanti

Deltar od razu wstał.

- Dzięki - Rzucił tylko i ruszył do zbrojowni.

Phanti

Deltar dotarł do baru. Poprawił swoje czarne włosy. Nie był przyzwyczajony do bycia bez hełmu. Podszedł do Rio.

- Siema Leo. Czy zauważyłeś jakiegoś żołnierza który non-stop jest zdołowany, jakby ktoś mu matkę ubił?

Naras

Deltar

Rio:
-Widzę, że w końcu udało im się wepchnąć Ciebie w fioletowy mundurek, co? Ha, ha...

Jarvis:
-Dobra pośmialiśmy się. A teraz do rzeczy: szukamy osoby tak zdołowanej, że nie może wykonywać swojej roboty. Wiesz kto to jest?

Rio wskazał na śpiącego przy barze młodego chłopaka. Krótkie brązowe włosy, okulary na nosie... to chyba jakiś jajogłowy... Śmierdzi od niego alkoholem.

Phanti

Deltar usiadł obok niego.

- Yo. - Po czym wywalił mu delikatnie z liścia w gębę.

Naras

Deltar

Podziałało. Otworzył oczy, ale już widzisz, że z rozmową będzie ciężko.

Jarvis:
-Lodowata woda dobrze by mu zrobiła. Najlepiej całe wiadro lodowatej wody.

Phanti

Deltar trzepnął go jeszcze raz, tym razem mocniej.

- Mówi Ci coś imię Kira? - zapytał po trzepnięciu

Naras

Deltar

Pijaczek:
-Csso? Kiła? Kiła... KIRA!

Wytrzeźwiał natychmiast tylko smród został.
-Co wiesz o Kirze? Skąd o niej wiesz?!

Phanti

- Zapytałem pierwszy - Odpowiedział Deltar - Jeśli mi odpowiesz, to wszystko Ci wyjaśnię.

Naras

Deltar

Trzeźwy pijaczek:
-Kira to snajperka Czarnych Sępów! Mój oddział spotkał się z tą grupą i wtedy ją zobaczyłem po raz pierwszy, chciałbym... chciałbym się z nią spotkać jeszcze raz, ale Eryk mówi, żebym sobie darował, że narobię sobie kłopotów. Nikt nie wie gdzie może teraz być... ty... ty wiesz, prawda?

Jarvis:
-Człowieku prochu marny... jakie szanse ma jakiś jajogłowy u bandyckiej snajperki?

Trzeźwy pijaczek:
-Wierzę, że spore! Uda mi się ją przekonać do siebie gdy ją spotkam! A teraz mówcie co o niej wiecie!

Jarvis:
-Wszystko jasne... Gościu stracił rozum dla kobiety, a jak ją znajdzie może stracić głowę i to dosłownie.

Phanti

Deltar wzruszył ramionami i opowiedział mu wszystko. Łącznie z tym, jaką misję dostał od Eryka. I co zdarzyło się później.

- Narazie nie mścij się na Eryku. Zostaw go w spokoju - Odrzekł - To załatwimy później, mam już pomysł, jednak teraz mamy inne zmartwienia. Masz jakiś pomysł?

Naras

Deltar

Roan:
-Tak w ogóle to jestem Roan. A jeśli chodzi o Huntery w jaskini... co one w ogóle tam robią?

Jarvis:
-Dobre pytanie... Wydaje mi się, że czegoś szukają.

Przez chwilę Roan myślał w milczeniu.
-Jest coś co mogło by wam pomóc zrozumieć Huntery. Może tak: odkryjecie czego chcą i pomożecie im to zdobyć, gady odejdą, a ty dasz Kirze list, który wręczę Ci niedługo... Nie mam teraz jak zapłacić za twoją pomoc, ale... odwdzięczę się kiedy tylko będę mógł! Idziecie na to?