Megaman Zero Game

Phanti

- Tak. - Odpowiedział - Masz jakieś informację o Hunterach?

Naras

Deltar

Wartownik:
-Jakbym miał to bym tu nie tkwił tylko w wygodnym barze i pił do woli za zdobyte E-C.

Jarvis:
-A tak to musisz sobie pić do woli w tej niewygodniej bramie?

Wartownik:
-Jakby mnie na tym przyłapali to by mnie rozsmarowali po całej okolicy jako ostrzeżenie dla innych...

Phanti

Deltar westchnął. Wpadł na inny pomysł. Wrócił do Punktu Dowodzenia.

Naras

Deltar

Wróciłeś.

Jarvis:
-Jak chcesz robić kółka to z dymu jeśli łaska bo od samego patrzenia jak chodzisz sam się męczę.

Phanti

- Mam prośbę. - Odpowiedział Deltar - Mów, kiedy Cię o to poproszę. A jeśli nie, to przerobię Cię na magnes na lodówkę, albo oddam studentom.

Poszukał Wielkiego Szefa. Jafara

- Yo szefie. Szukam wrażeń. I pracy. Najlepiej dwa w jednym.

Naras

Deltar

Jarvis:
-A właśnie lodówka... masz coś słodkiego do jedzenia?

Taa... twojemu kompanowi na pewno przyda się wyciszenie. Masz dziwne przeczucie, że kiedyś wpadniesz przez jego gadkę w poważne kłopoty.
Jafara znajdujesz w punkcie dowodzenia. Widać się zamyślił przez co niedosłyszał twojej wypowiedzi. Podniósł wzrok i chyba czeka, aż powtórzysz.

(pisz w punkcie dowodzenia)

Phanti

Deltar dotarł do bramy. Dziarskim krokiem podszedł do strażników.

- Yo. Nie widzieliście mojego złotego robala?

Naras

Deltar

-Trochę konkretniej?- spytał strażnik-Wiele osób i rzeczy tędy przechodzi.

Phanti

- Roooobal! - Odpowiedział Deltar wymachując rękami. Oczywiście jego umiejejka sterowania syntecką technologią jest słaba, więc przez przypadek wystrzelił repulsorem w mur - Taki złoto czerwony. Mniej więcej tego rozmiaru - Pokazał rozmiar rękami - Od cholery gada.

Naras

Deltar

-Złoty i gada? Taki co masz go po minucie ochotę zmasakrować?- po minie strażnika odgadłeś, że go widział-Dość odważne bydle, nie wiem, czy dałbym radę tak nawrzucać naszej obecnej kapitan Nox.

To teraz masz 100%- oryginalny Jarvis. Uprzedzając twoje następne pytanie strażnik wskazał palcem jakiś kierunek:
-Tam stoi bryłka lodu ze złotym robalem.

Faktycznie, udało Ci się znaleźć zamrożonego Jarvisa.
Ech... Będziesz musiał wziąć ten kawał lodu pod gorący prysznic by wydobyć swojego małego przyjaciela.

Phanti

Deltar wpadł na lepszy pomysł.

Ustawił moc repulsorów na dość małą, przybliżył rękę do bryły lodu i wystrzelił

- Poooduuudka!

Naras

Deltar

Rozkruszyłeś lód przy okazji wystrzeliwując Jarvisa w czyimś kierunku, na szczęście owy ktoś w porę się uchylił przed nadlatującym pocisko-robalem.
Musiałeś wyciągać swojego przyjaciela wbitego w mur, gdy to zrobiłeś usłyszałeś jego nieco zaszybką mowę:
-Coś się specjalnie nie spieszyłeś złotodupy! Już myślałem, że prędzej trafię do drinka niż łaskawie kopsniesz się po swojego starego kompana w opałach!!!

Phanti

- Spooooko! - Zawołał Deltar machając ręką w stronę Jarvisa co spowodowało wystrzelenie promienia w jego stronę. Oby nie trafił.... - Miałem małe starcie z którego wyszedłem z fajnymi bajerami! Spodoba Ci się!

Naras

Deltar

Minimalnie wystrzał ominął Jarvisa.
-Do dupy se wsadź te bajery, bo rozumem to ich raczej nie ogarniasz- Aj... Te słowa musiały zaboleć-Tak poza tym to może dla odmiany zamiast w siebie zainwestowałbyś we mnie? Że tak nieśmiało zaproponuję.

W jego głosie słychać było pretensje.

Phanti

Deltar wyciągnął z kieszeni swoje E-C.

- Myślisz, że za 70E-C, coś z Tobą zrobię... Zresztą... Nieważne. - Odpowiedział - Naprawię Cię, jeśli wykonasz dla mnie zadanie. Jak w prawdziwym PBFie!

Przysiadł sobie przy nim.

- Słuchaj. Wyjeżdżam. Na dłużej. Przez ten czas masz orientować się, co dzieje się w bazie. I mnie informować. Przez domowy komunikator. Jeśli wydarzy się coś niepokojącego. Jasne?