Megaman Zero Game

Ramroyd

Tutaj rządzi Kath, która sprawuje pieczę nad wszystkimi szkoleniami bojowymi. To miejsce jest jedną, wielką halą bez pułapek, straży ani monitoringu. Sama obecność Kath wystarczy, żeby niechciani goście sami znajdowali wyjście z budynku.

Kevlaer

Bigchest wkroczył swoim masywnym krokiem do sali ognia. Spojrzeniem omiótł wszystkie zakamarki wypatrując rezydującej tutaj Kath. Liczył na otrzymanie od niej porządnej roboty bojowej.

Phanti

Bigchest

Lipa. Kath podobno jest na jakiejś misji. Może próbuj gdzie indziej?

Kevlaer

Pit po chwili zastanowienia opuścił salę ognia kierując swoje kroki do zbrojowni.

Mighty

Wchodzi do sali powolnym i cichym krokiem, rozglądając się i nic nie mówiąc mając nadzieje, że kogoś zastanie.
Poprawia swoje sombrero i mówi:
- Jest tu ktoś może? Przyszedłem po misję.

Naras

Ippan

W sali było parę osób, które w spokoju trenowały i żadna z nich nie zwróciła na Ciebie uwagi. Jedynie Kath rzuciła krótkie spojrzenie, po czym odpowiedziała:
-Nie mam żadnych misji dla ciebie.

Tutaj nic. Gdzie teraz?

Mighty

Skierował się pewnym krokiem do Sali Lodu.

Mighty

Szuka szczęścia z misją tym razem tutaj.

Naras

Ippan

I tutaj misji nie znalazłeś... ale pokierowano Cię do Sali Lodu, ponoć czeka tam może coś dla ciebie.

Mighty

Wraca spowrotem

Mighty

Stawia się na zbiórkę i szuka grupy

Naras

Ippan

Grupa jeszcze się nie zebrała.

Mighty

(Miała być za godzinę, a więc czemu tak późno?)

Siada gdzieś sobie i rozgląda się po sali.

Naras

Ippan

(Nie czasu realnego, miałeś okazję na odpis typu: "idę na spacer", albo "idę uratować świat". Następnym razem jakoś to podkreślę)

Widzisz, że w pomieszczeniu czekają jeszcze dwie osoby, po chwili dochodzą do nich kolejne dwie.

Mighty

Siedzi nadal, i trzyma na kolanach laptopa.. Patrząc na skład gdzie wyraźnie brakuje komputerowca.