Megaman Zero Game

Phanti

Twoja skóra wydała Ci się jakaś taka...jędrniejsza.

- I jak? - Zapytał Jack.

Trey

-Łoł.. To było... niesamowite. Ile lasek już na to wyrwałes?

Phanti

- Uuu... Nie zliczę - Odpowiedział szczerząc zęby - Wpadaj kiedy chcesz, ziomek!

Trey

-Hoho, wyjebiaszczo, dzięki stary! A jak z tym nindzajskim zadaniem?

Phanti

- Jest pewna osoba..... Która sprzedaje nasze informacje innym frakcjom. Masz się go pozbyć.

Trey

-Mhm. Bez świadków?

Phanti

- Zgadza się. Zero świadków! Bo to także pogorszyłoby morale.

Trey

-Okej. Kto będzie moim celem?

Phanti

- Niejaki John przebywający w strefie mieszkalnej. Nie ma munduru Arkadii ale ubiera się w nasze barwy. Łatwo go poznasz.

Trey

-Hm... Chociażby po czym?

Phanti

- Bo ma nawet włosy niebieskie! - Odpowiedział Jack - Oprócz skóry to cały jest niebieski!

Trey

-O, to musiał mieć fajnie w domu. Okej, zajmę się nim.

Phanti

- Uuu...Masz jeszcze jakieś pytania? - Zapytał Jack.

Trey

-W sumie to tak. W każdej misji jest ryzyko niepowodzenia - co, jeśli jakiś niezwiązany ze sprawą Akradyjczyk znajdzie się w nieodpowiednim miejscu i o nieodpowiednim czasie?

Phanti

- Przyczaj się, przeczekaj i uderz kiedy będziesz miał okazję - Odpowiedział Jack - Nie masz limitu czasu. Byleby praca była dobrze wykonana.